https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Starosta odkrywa karty: wadowicki Pawilon "E" za 26 mln zł

E. Żebrak, M. Targosz
Kolejne manifestacje służby zdrowia w Wadowicach - zdaniem wielu - są nieuniknione
Kolejne manifestacje służby zdrowia w Wadowicach - zdaniem wielu - są nieuniknione małgorzata targosz-Storch
Przełomu nie było, ale starostwo odsłoniło wreszcie karty! W trakcie środowej sesji rady powiatu wynajęta przez urząd firma przedstawiła najnowszą koncepcję rozbudowy Szpitala Powiatowego im. Jana Pawła II. Okazuje się, że plan zakłada, że w lecznicy zostanie ograniczona liczba łóżek - zmniejszy się z 285 do 259.

To dziwi pacjentów. Nie rozumieją, dlaczego szpital w Oświęcimiu ma blisko 500 łóżek, w Suchej Beskidzkiej około 400, natomiast wadowicki - mimo rozbudowy - ma się skurczyć. Budynek nowego pawilonu "E" ma mieć zaledwie trzy kondygnacje, a inwestycja powinna się zamknąć w kwocie 26 milionów złotych.

To bardzo istotna zmiana. Należy przypomnieć, że według gotowego już projektu rozbudowy szpitala, jaki sporządziła Krystyna Grzesiek, dyrektorka wadowickiej lecznicy, pawilon miał mieć siedem kondygnacji, a koszt jego budowy miał oscylować wokół kwoty 100 milionów złotych.

Choć starostwo przedstawiło nowy projekt, niestety niewiele jednak z tego wynika. Do jego zatwierdzenia i wreszcie wbicia pierwszej łopaty na placu budowy zostało jeszcze dużo czasu. O ile w ogóle to nastąpi.
- Co gorsza, teraz mamy wakacje, więc przez najbliższe dwa miesiące ta pilna i istotna dla wszystkich mieszkańców powiatu sprawa, nie zostanie nawet poruszona - mówi Stanisław Kotarba, radny powiatowy.

Wokół wadowickiej służby zdrowia wciąż wrze. Starosta Teresa Kramarczyk sięga po najcięższą artylerię. Domaga się stanowczych przeprosin od Bogdana Krupnika, szefa Obywatelskiego Komitetu Obrony Szpitala, który tworzą głównie pracownicy placówki.

Starosta Teresa Kramarczyk nie może wybaczyć lekarzowi z wadowickiej lecznicy, że ten publicznie stwierdził, iż jej polityka może doprowadzić szpital do dzikiej prywatyzacji, a nawet likwidacji.
- Nie jest prawdą, że ja osobiście oraz zarząd nie zrobiliśmy w sprawie szpitala nic, a tak niestety stwierdził szef OKO - twierdzi Teresa Kramarczyk. - Liczę na natychmiastowe przeprosiny.

Autor ostrych słów nie ma sobie jednak nic do zarzucenia. - Przeprosin nie będzie, bo nie złamałem prawa. Nie zamierzam nikogo przepraszać - mówi Bogdan Krupnik. Obrazu beznadziei położenia służby zdrowia - i niepokoju o los pacjentów - dopełniły ostatnie dwie wielkie demonstracje lekarzy i pielęgniarek. Ich marsz przez ulice miasta, z transparentami i okrzykami na ustach, niczego jednak nie zmienił.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska