Sprawą WSA zajmował się w maju br., teraz ukazało się uzasadnienie wyroku. Skargę do sądu złożył mężczyzna o inicjałach A.D. Przekonywał, że w jego sprawie najpierw starosta, a potem w II instancji Samorządowe Kolegium Odwoławcze 10 listopada ub.r. wydały błędną decyzję dotyczącą pozbawienia go prawa jazdy.
Mężczyzna stracił posiadane prawo jazdy m.in. na prowadzenie aut osobowych oraz ciężarówek z naczepami.
Policja 20 kwietnia 2021 r. wystąpiła do starosty o skierowanie go na egzamin kontrolny sprawdzający kwalifikacje oraz skierowanie na badania psychologiczne w związku z uzyskaniem łącznie 25 punktów za naruszenia przepisów ruchu drogowego.
Kierowca łamał przepisy na drodze
Wskazano, że w okresie od 12 września 2019 r. do 18 czerwca 2020 r. A.D wielokrotnie naruszył przepisy ruchu drogowego. Po raz pierwszy złamał je miesiąc po uzyskaniu uprawnień w sierpniu 2019 r. Potem kilkukrotnie naruszył prędkość w terenie zabudowanym, raz nie zastosował się do zakazu wyprzedzania, a 18 czerwca 2020 r. spowodował kolizję. Starosta orzekł o zatrzymaniu prawa jazdy. W odwołaniu od decyzji skarżący zarzucił brak wskazania podstawy prawnej rozstrzygnięcia.
Podniósł, że 18 czerwca 2020 r. odbył szkolenie, które zmniejszyło mu liczbę punktów. Było to tego samego dnia, gdy spowodował kolizję, za którą dostał 6 punktów. Przekonywał, że ukaranie punktami 18 czerwca 2020 r. nastąpiło nie w wyniku naruszenia przez niego zasad ruchu drogowego, lecz z powodu niesprawnego układu hamulcowego. Na potwierdzenie dołączył zaświadczenie o stanie technicznym pojazdu z 19 czerwca 2020 r.
Szkolenie zmniejszyło punkty
SKO utrzymało w mocy decyzję starosty. Odnosząc się do zarzutu, z którego wynika, że A.D odbył szkolenie, SKO wskazało, że zaświadczenia zostało przesłane policji, a mimo to wystąpiła z wnioskiem o kontrolne sprawdzenie kwalifikacji skarżącego.
Kierowca wniósł skargę do sądu. WSA uznał, że skarga zasługuje na uwzględnienie, choć nie podzielił zawartych w niej zarzutów. Zauważył, że kierowca może na własny koszt uczestniczyć w szkoleniu, którego odbycie spowoduje zmniejszenie liczby punktów za naruszenie przepisów ruchu drogowego. Stwierdził też, że SKO przedwcześnie, bez pełnego rozpatrzenia zarzutów zawartych w odwołaniu, orzekło o utrzymaniu w mocy zaskarżonej decyzji starosty.
Co pierwsze: szkolenie czy kolizja?
WSA nie miał wątpliwości, że w świetle przepisów zmniejszenie liczby punktów może nastąpić jedynie w sytuacji, gdy w momencie szkolenia nie doszło do przekroczenia liczby 24 punktów. Z treści wniosku policji i innych dokumentów nie wynika jednak, czy skarżący odbył szkolenie przed uzyskaniem 24 punktów karnych, czy też po ich uzyskaniu.
W przypadku skarżącego sytuacja była szczególna, bo odbył on szkolenie w tej samej dacie (18 czerwca 2020 r.), w której uzyskał punkty skutkujące przekroczeniem 24 punktów za naruszenia przepisów.
W ocenie sądu Samorządowe Kolegium Odwoławcze rozpoznając odwołanie, winno było zwrócić się do policji czy szkolenie miało miejsce przed czy po przekroczeniu przez skarżącego 24 punktów karnych. I dopiero wówczas SKO ma wydać ponowną decyzję.
- Tak oszukują nas sklepy spożywcze. TOP 10 nieczystych zagrań!
- Te krakowskie licea uczą najefektywniej. Oto ranking szkół sukcesu
- Horoskop miesięczny na listopad 2022 dla wszystkich znaków zodiaku
- Dantejskie sceny pod nowym sklepem w Krakowie. Okolica Bonarki sparaliżowana
- Wielka awantura o nowe stoiska dla kwiaciarek na Rynku Głównym. Oceńcie je sami
- Historyczna chwila. Tunel na zakopiance wreszcie otwarty dla kierowców!
Czy opłaca się jeździć elektrykiem?
