https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Straszny dwór" na deskach Starego Teatru. Nie będzie to znana opera, a narodowy seans spirytystyczny

Anna Piątkowska
Wideo
od 12 lat
"Straszny dwór" w reżyserii Anny Obszańskiej to nie będzie klasyczna realizacja znanej opery. Reżyserka zapowiada dekonstrukcję narodowego mitu i opowieść o polskich traumach. Premiera 14 lutego w Sali Modrzejewskiej Starego Teatru.

Napisany po upadku powstania styczniowego "Straszny dwór" był wielkim manifestem patriotycznym. Premiera opery skomponowanej przez Stanisława Moniuszkę z librettem Jana Chęcińskiego stała się wielkim manifestem patriotycznym. "Straszny dwór", podobnie jak "Pan Tadeusz" miał być ukojeniem po klęsce. Tytuł stał się jedną z najczęściej wystawianych w Polsce oper.

Pierwszy polski horror patriotyczny

Reżyserka Anna Obszańska mówi o spektaklu Starego Teatru, że powstał on na motywach znanej opery, a inspiracją była książka "Traumaland. Polacy w cieniu przeszłości" Michała Bilewicza. Spektakl nazywa "pierwszym w historii horrorem patriotycznym".

"Pozostając przy libretcie i muzyce opery Stanisława Moniuszki, zmieniamy wszystko" - zapowiadają twórcy.

- Nie realizujemy fabuły "Strasznego dworu", odcięliśmy się od niej wręcz. Obyczajowa fabuła intrygi miłosnej nie interesowała nas, skupiliśmy się na tym, co straszy w "Strasznym dworze". Znane arie wpletliśmy w nowe konteksty - wyjaśnia Anna Obszańska.

Do domu, po jednej z wojen ku chwale ojczyzny, powraca Zbigniew. Na miejscu czeka jego brat Stefan - weteran wojen, nauczyciel polskości, Cześnikowa i jej córka - panna na wydaniu, Klucznik, stara służka oraz Miecznik.

"W złotych ramach wiszą obrazy wielkich przodków, w gablotach stoją rodowe pamiątki, a ciężka brama chroni przed wtargnięciem wroga. Wszystko jest tak, jak w prawdziwym polskim dworze. Z tą różnicą, że wszyscy są martwi" - czytamy w opisie spektaklu.

Jak traumy kształtują Polaków

- Chcieliśmy przyjrzeć się historii Polski i naszego narodu, a skoro "Straszny dwór" jest operą narodową, postanowiliśmy sprawdzić, co straszy w naszym kraju, co jest chowane pod dywanem, a o czym mówimy, traumatyzując kolejne pokolenia - wyjaśnia reżyserka, której zdaniem polska edukacja skupia się na celebracji zwycięstw i porażek bitewnych, martyrologii narodu czyniąc z nich definicję polskości. - Nasz spektakl jest reinterpretacją "Strasznego dworu", który w naszym przekonaniu jest przeglądem polskich tradycji, zawiera "program prawdziwego Polaka". My z tym polemizujemy, zastanawiamy się, co to znaczy być prawdziwym Polakiem, jak kształtuje nas historia martyrologiczna. Historię Polski potraktowaliśmy jako zbiór traum wkładanych nam do głowy w procesie edukacji.

Inscenizując fantazję zainspirowaną "Strasznym dworem", twórcy spektaklu Starego Teatru odwołują się do książki Michała Bilewicza "Traumaland. Polacy w cieniu przeszłości", pozwalającej zrozumieć, jak historia ukształtowała nasze codzienne zachowania, lęki i obsesje.

Na scenie Krzysztof Globisz, Ewa Kolasińska, Paulina Kondrak, Beata Malczewska, Adam Nawojczyk, Błażej Peszek i Łukasz Szczepanowski.

"Straszny dwór" to kolejny spektakl Anny Obszańskiej, w którym reżyserka konsekwentnie rezygnuje ze słowa mówionego - choć w przypadku opery to uzasadnione. Ten zabieg narodził się z poczucia, że język zawiódł jako narzędzie opisujące świat.

Scenografię zaprojektował Jan Baszak, groteskowo-makabryczne kostiumy są autorstwa Mateusza Jagodzińskiego, muzykę skomponowała Małgorzata Penkalla, a za reżyserię świateł odpowiada Jędrzej Jęcikowski.

"Straszny dwór" zainauguruje starą-nową przestrzeń Starego Teatru, spektakle bowiem powrócą do Sali Modrzejewskiej, gdzie odbywają się m.in. Salony Poezji Anny Dymnej. Jak zapowiedział Jakub Skrzywanek, dyrektor artystyczny Starego Teatru, Sala Modrzejewska będzie oficjalnie już czwartą sceną teatru.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska