Czytaj także: Ryby w sądeckich rzekach skazane na wymarcie?
Strażackie cacko, które trafiło do Mszany Dolnej, kosztowało 310 tysięcy złotych. Członkowie Ochotniczej Straży Pożarnej odebrali je uroczyście po nabożeństwie w kościele parafialnym pod wezwaniem św. Michała Anioła. Proboszcz Jerzy Raźny poświęcił samochód, który wcześniej przetestował naczelnik OSP Marian Kasprzyk.
- Już jako młody strażak marzyłem o sprzęcie bojowym najwyższej klasy - mówił naczelnik Kasprzyk. - Teraz moje marzenie się spełniło. Do tej pory mszańscy druhowie korzystali ze starych, zdezelowanych wozów, w tym 34-letniego jelcza. Wysłużone auto dowozi teraz wodę do dzielnic Mszany Dolnej dotkniętych przez suszę.
Strażacy na zakup nowego pojazdu zaciągnęli kredyt 160 tys. złotych z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska (z możliwością 40-procentowego umorzenia). Resztę dołożyło miasto. Starostwo powiatu limanowskiego przeznaczyło 10 tys. na wyposażenie auta.
Ponad pół mln złotych kosztował mercedes, który dostali druhowie OSP w Łabowej. Na zakup złożyły się m.in. jednostka, Urząd Gminy, Wojewódzki Związek OSP i Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie. Dotychczasowe wozy bojowe mają od kilkunastu do prawie 30 lat.
Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!
Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!
Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!