Strażacy z oświęcimskiej jednostki nie ukrywają, że bez dodatkowych pieniędzy już niedługo nie mieliby za co zatankować pojazdów. W podobnej sytuacji jest wiele innych jednostek PSP w Małopolsce i w kraju.
Jak pisaliśmy, miesiąc temu w kasie KP PSP w Oświęcimiu pozostało zaledwie 1,5 tys. zł na paliwo, podczas gdy miesięczne wydatki na ten cel sięgają 8-10 tys. zł. - Na razie na koncie nic nam nie przybyło, ale liczymy, że coś spłynie - mówi Marek Czardyban, rzecznik oświęcimskiej straży.
Strażacy nie chcą za wiele mówić, żeby nie zapeszyć. Ostateczną decyzję o przyznaniu pieniędzy ma podjąć rada miasta podczas sesji w najbliższą środę. Przewodniczący komisji budżetu i rozwoju miasta - Kazimierz Łakomy nie wyobraża sobie, że może być negatywna. - Na bezpieczeństwie nie powinno się oszczędzać, bo straż może nie wyjechać i może dojść do tragedii. Co nam wtedy da szukanie winnych? Przy oświęcimskim budżecie 130 mln zł, 30 tys. zł to nie jest duży wydatek - uważa Łakomy, dodając, że będzie nakłaniał innych radnych do głosowania za udzieleniem pomocy strażakom.
Z danych z ostatnich lat wynika, że ok. 35 proc. interwencji jednostki PSP dokonywanych jest na terenie Oświęcimia. Inne stanowisko w tej sprawie zajął powiat. - Zapewnienie pieniędzy umożliwiających całoroczne realizowanie zadań przez jednostki Państwowej Straży Pożarnej należy do organów administracji rządowej - twierdzi starosta oświęcimski Józef Krawczyk. W starostwie przypominają, że powiat od lat wspiera PSP i policję w Oświęcimiu. Według starosty, tego typu wsparcie nie może mieć jednak ciągłego charakteru, bo samorząd powiatowy ma także inne zadania własne.
W tej sytuacji Rada Powiatu Oświęcimskiego ograniczyła się jedynie do apelu do ministra spraw wewnętrznych oraz wojewody małopolskiego o zwiększenie budżetu KP PSP w Oświęcimiu do poziomu gwarantującego bezpieczeństwo. Radni podkreślili, że budżet oświęcimskiej jednostki od kilku lat utrzymuje się na tym samym poziomie.
Tymczasem ciągle rosnące ceny paliw i energii, koszty eksploatacji sprzętu oraz funkcjonowania strażnicy sprawiają, że pieniądze otrzymywane z budżetu państwa nie są w stanie pokryć wszystkich kosztów. - Nie wiem, kto kogo ma utrzymywać. Jak wszyscy chcę mieć zapewnione poczucie bezpieczeństwa - mówi oświęcimianin Ryszard Zieliński.
Awantura o Carrefour w Sukiennicach
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!