Stryszów ma dworzec kolejowy na własność

Wadowice: Remontują rynek choć namieszali

Wójt Stryszowa Jan Wacławski ma twardy orzech do zgryzienia. - Nie bardzo wiem, co mamy z tym zrobić. Chyba będę musiał wystąpić o udzielenie koncesji na transport kolejowy tylko na terenie gminy Stryszów. To pachnie absurdem - mówi zdezorientowany samorządowiec.

Dodaje, że gminę interesują działki po kolei, a także drogi i grunty, które mogą służyć pod inwestycje. Infrastruktura PKP to jednak poważne obciążenie finansowe. Trudno oszacować wartość tego majątku, bo nie było operatów szacunkowych, więc nie do końca wiadomo, ile warte są zabytkowa stacja i do tego 55 działek o łącznej powierzchni przeszło dziewięciu hektarów.

Cesarsko-królewski dworzec kolejowy w Stryszowie pochodzi z 1886 roku. - To budynek z tradycjami. Jego konserwacja i utrzymanie to ogromne koszty. Gmina nie jest na tyle zamożna, by właściwie zadbać o ten obiekt - mówi Wacławski. Teraz PKP i gmina Stryszów chcą wspólnie wystąpić do wojewody małopolskiego o podział majątku.

Skąd to zamieszanie? Wojewoda małopolski w swojej decyzji powołuje się na przepisy ustawy o samorządzie terytorialnym, które mówią, że gmina nabywa na własność nieruchomości, które do 27 maja 1990 roku należały do skarbu państwa. Tymczasem PKP dokonało wpisu działek kolejowych w Stryszowie do ksiąg wieczystych dopiero 23 października 1991 roku, czyli o ponad rok za późno.

PKP występowało do Krajowej Komisji Uwłaszczeniowej w Warszawie o uchylenie decyzji wojewody, ale KKU podtrzymała ją. Teraz sprawa trafiła do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Ostatnią instancją będzie Naczelny Sąd Administracyjny.

Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!

Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail

Zapisz się do newslettera!