Wojewoda małopolski kieruje sprawę do stolicy
Przy okazji przekazania rządowego dofinansowania dla gminy Brzeszcze na usuwanie skutków wspomnianych podtopień wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar przypomniał, że w tej sprawie odbyły się spotkania z dyrekcją śląskiego Oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz przedstawicielami Spółki Restrukturyzacji Kopalń.
Chodziło o znalezienie rozwiązań, które pozwolą zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości. Według mieszkańców, budowana przez GDDKiA trasa S1 miała wpływ na zachwianie stosunków wodnych w okolicach i w efekcie doszło do tak ogromnych podtopień w części gminy, przez którą przebiega S1. Druga przyczyna to szkody górnicze związane z działalnością kopalni Brzeszcze.
Stąd obawy wśród mieszkańców, że sytuacja w przyszłości może się powtarzać.
Otrzymaliśmy pieniądze na usunięcie skutków podtopień, natomiast wciąż nierozwiązana zostaje sprawa przyczyn - powiedział burmistrz Brzeszcze Radosław Szot.
Obawy ludzi w gminie Brzeszcze podziela wojewoda małopolski, który przyznał, że rozmowy z przedstawicielami katowickiego Oddziału GDDKiA nie doprowadziły do konkretnych decyzji.
Jeśli się nie uda na poziomie województw, to będziemy próbowali w Warszawie - zapowiedział wojewoda Krzysztof Jan Klęczar.
Sprawa trafi więc do Ministerstwa Infrastruktury.
Podtopienia w rejonie drogi S1
W rejonie budowanej drogi S1 we wrześniu podtopionych zostało szereg działek, w tym budynków mieszkalnych i gospodarczych. Nieprzejezdne były drogi technologiczne, co uniemożliwiało strażakom prowadzenie skutecznych akcji. Woda zagroziła posesjom leżącym nawet ok. 1 km od trasy.
Zdaniem mieszkańców doprowadziło do tego nieodpowiednie zaprojektowanie drogi, które znacząco wpłynęło na gospodarkę wodną.
Drogowcy z kolei zapewniają, że projekt spełniał wszystkie normy i nie miał wpływu na powódź.
Droga S1 została zaprojektowana w taki sposób, aby nie zakłócać lokalnych stosunków wodnych. Konstrukcja trasy uwzględniała potrzeby środowiskowe, a wszystkie prace były realizowane zgodnie z obowiązującymi normami - zapewniali przedstawiciele GDDKiA podczas spotkań z mieszkańcami i władzami gminy.
Wysiedlenia czy pompy wałowe?
W przypadku podtopień w okolicy S1 sprawa dotyczy kilkunastu posesji. W takiej sytuacji pod uwagę mogą być dwie możliwości. Jedna to wysiedlenie mieszkańców, którzy na to wyrażą zgodę, a druga to budowa pomp wałowych w najbardziej zagrożonych rejonach.
Rzecz w tym, że ewentualne wysiedlenia to sprawa odległa, bo w tej chwili nie ma nawet przepisów prawnych, na których można się oprzeć. Bardziej realne są więc pompy wałowe.
Jedna obejmowałaby tereny zagrożone podtopieniami w rejonie S1, a dwie w miejscach szkód górniczych - mówi Łukasz Kobielusz, zastępca burmistrza Brzeszcz.
W kilku miejscach na terenie gminy Brzeszcze woda gromadzi się w obniżeniach terenu spowodowanych eksploatacją górniczą. We wrześniu 2024 zalało ludziom domy m.in. w Jawiszowicach i Przecieszynie. Po raz kolejny pod wodą znalazł się cmentarz przy ul. Ofiar Oświęcimia.
Stąd oczekiwania wojewody małopolskiego, że SRK S.A. także bardziej zaangażuje się w rozwiązanie problemów z podtopieniami.
Spółka przekonuje, że systematycznie prowadzi odwadnianie terenów po zamkniętej eksploatacji. Działa 12 pompowni, które jednak we wrześniu 2024 wszystkie zostały zalane z uwagi na skalę opadów i falę powodziową.
Zobacz także
