Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strzał w głowę kolegi z klasy na akademii w podstawówce

Katarzyna Kojzar
Katarzyna Kojzar
TV Skawina
W SP nr 2 w Skawinie dzieci zagrały w przedstawieniu o Żołnierzach Wyklętych. Jedną z ostatnich scen była egzekucja. Zdjęcie z apelu szkolnego wywołało burzę

Na ławce siedzi dwójka dzieci - chłopiec z twarzą umazaną krwią i dziewczynka ze spuszczoną głową. Trzecie dziecko leży na ziemi i udaje martwe. Za ich plecami stoi chłopiec, który celuje w swoich kolegów ze sztucznej broni. To wbrew pozorom nie jest scena z filmu, a opis zdjęcia, które zostało wykonane podczas szkolnego przedstawienia w Szkole Podstawowej nr 2 w Skawinie.

Szóstoklasiści, w ramach lekcji historii, zagrali w przedstawieniu o Żołnierzach Wyklętych. Jedną z ostatnich scen jest brutalna egzekucja. Kadr z tej akademii pojawił się w internecie i wywołał skrajne emocje.

- Co złego jest w pokazywaniu nastolatkom, że mordowanie niewinnych ludzi jest złe? - pyta jeden z internautów.

- To nauka agresji! - pisze inny.

- Czy ktoś się martwi, że gry wideo źle wpływają na dzieci? Niech się uspokoi. Na szkolnych akademiach nie takie rzeczy się dzieją! - ironizuje kolejny internauta.

Nauczyciele i dyrekcja skawińskiej Szkoły Podstawowej nr 2 są zaskoczeni kontrowersjami wokół przedstawienia.

- Temat Żołnierzy Wyklętych jest trudny i powinien być realizowany ostrożnie. Tak właśnie chcieliśmy zrobić, a nie straszyć czy politykować - mówi dyrektor szkoły Halina Buchowska.- W przedstawieniu grała najstarsza grupa uczniów. Ich dobór był przemyślany, reżyser dopasował role do dojrzałości emocjonalnej uczniów. Poza tym wiek 11-12 lat to czas, kiedy u dzieci rozwija się abstrakcyjne myślenie. Potrafią odróżnić prawdę od fikcji - dodaje.

Dyr. Buchowska podkreśla, że cała sztuka była utrzymana w konwencji rozmowy wnuczka z dziadkami, opowiadającymi o czasach powojennych.

- To było wzruszające przedstawienie. Rodzice i dziadkowie, a nawet uczniowie, wychodzili z niego ze łzami w oczach. Nie było żadnych zastrzeżeń, wręcz przeciwnie, apel był bardzo chwalony - twierdzi.

Nauczycielka Małgorzata Barć, współautorka scenariusza, dodaje, że rodzice wiedzieli w jakich scenach będą grać ich dzieci. Nikt nie zgłosił sprzeciwu.

- Chcieliśmy w tym przedstawieniu pokazać walkę dobra ze złem. Z 40 minut całej sztuki tylko cztery są poświęcone przesłuchaniom ubeckim. Ubeków grało czterech chłopców, którzy wiedzieli, w czym biorą udział. Najpierw imitowali uderzenie żołnierzy w twarz, a potem nastąpiła egzekucja. Trwała jakieś 30 sekund. Nie dokonywał jej uczeń, który chciał się wyżyć, a chłopiec odróżniający sztukę od rzeczywistości - tłumaczy nauczycielka.

Dyrektor Buchowska podkreśla na koniec, że skawińska „dwójka” ma na swoim koncie tytuł „Szkoły Bez Przemocy”.

O zdanie na temat sceny egzekucji zapytaliśmy psychologa dziecięcego Marię Mostowik.

- Dla mnie takie brutalne sceny w szkolnym przedstawieniu to o krok za daleko - mówi. - Uważam, co zresztą jest poparte badaniami naukowymi, że dzieciom trzeba dawkować emocje związane z przemocą. Bo kiedy jest jej za dużo, początkowa ekscytacja może przerodzić się w obojętność. I takie dziecko nie zareaguje np. kiedy inni będą bić jego kolegę. Co więcej, dzieci, oglądając takie sceny, później je powielają - tłumaczy. Najbardziej podatne na wpływ agresji są dzieci do siódmego roku życia, ale to nie oznacza, że na starszym uczniu taka scena nie pozostawi piętna. - Nie można wychodzić z założenia, że dzieci są oswojone z agresją. Mogą oglądanie scen egzekucji bardzo przeżyć - dodaje psycholog.

WIDEO: Czy świecka szkoła to mit?

Źródło:Dzień Dobry TVN

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska