FLESZ - Juwenalia. Skąd się wzięły?
Budynek na zewnątrz, jak również w środku, prezentuje się okazale. Jest w nim wszystko, co potrzebne studentom do życia i nauki. Znajduje się w centrum miasta, co stwarza dodatkowe możliwości dla studenckiej braci. Bo przecież żacy nie tylko nauką żyją.
Nowoczesność z góry na dół
Przestronne pokoje trzy-, cztero- i pięcioosobowe pomieszczą blisko 40 studentów, a w apartamencie gości specjalnych, wykładowców, a także małżeństwa.
We wszystkich pokojach oprócz tapczanów, biurka dla każdego studenta, szafek i szaf, jest łazienka i dostęp do internetu. Pokoje łącznie z łazienkami są przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych.
Ponadto jest w pełni wyposażona, nowoczesna kuchnia, pralnia i sala telewizyjna.
- Pokoje są przestronne i nowocześnie urządzone - mówi Katarzyna Matusiak, kanclerz Małopolskiej Uczelni Państwowej w Oświęcimiu. - Już mamy pierwszych chętnych, są to studenci z okolicy, ale też mamy chętnych z zagranicy, z Ukrainy, z programu Erasmus oraz z Turcji – wylicza.
Kusić mogą nie tylko pachnące farbą i drewnem nowocześnie wyposażone pokoje, ale również przystępna cena. Miesięcznie to ok. 300 zł.
Bez wątpienia wielkim plusem jest również lokalizacja.
- Dołożyliśmy starań, aby to była perełka w centrum miasta i oaza dla naszych studentów - mówi prof. Witold Stankowski, rektor Małopolskiej Uczelni Państwowej w Oświęcimiu. - To moja osobista satysfakcja, jeszcze jako dyrektor Instytutu Politologii marzyłem, żeby ta uczelnia miała Dom Studenta z prawdziwego zdarzenia. I udało się. Mam nadzieję, że już wkrótce Oświęcim będzie nie tylko Miastem Pokoju, ale również akademickim – dodaje.
Zdaniem wicestarosty Pawła Kobielusza jest to dom studencki na miarę XXI wieku.
- Nie taki, jak my pamiętamy - mówi Paweł Kobielusz. - Posiadanie państwowej uczelni na terenie miasta to większa ranga i prestiż dla miasta i powiatu. Życzę dalszego rozwoju – dodaje.
Jedyna państwowa uczelnia w Małopolsce Zachodniej, w której kształcą się również studenci spoza powiatu oświęcimskiego, do tej pory nie miała swojego akademika. Utworzenie go w centrum miasta było możliwe dzięki darowiźnie miasta Oświęcim przed sześcioma laty.
Wówczas był to od kilku lat już opustoszały i popadający w ruinę budynek. Ostatni lokator opuścił to miejsce w 2010 roku.
- Ten obiekt był bardzo zniszczony, ale udało się z niego zrobić prawdziwy dom - mówi Janusz Chwierut, prezydent Oświęcimia. - Młodość i pozytywna energia mam nadzieję tchną nową jakość także w miasto - dodał.
Remont i adaptację XIX-wiecznego budynku wpisanego w rejestr zabytków, udało się przeprowadzić dzięki ok. trzymilionowej dotacji z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Pół miliona dołożyła uczelnia.
Nowa nazwa i kierunki
Już blisko 1 800 osób studiuje na 18 kierunkach na oświęcimskiej uczelni. To już nie tylko studia licencjackie, ale również magisterskie. W planach są kolejne dwa kierunki.
- Czekamy na ratownictwo medyczne i ekonomię - wyznaje prof. Witold Stankowski. - Jeżeli będzie pozytywna ocena ministerstwa, to nawet w środku roku akademickiego jesteśmy w stanie je uruchomić - dodaje.
Nowy dom studencki, kolejne kierunki, to nie jedyne kroki ku nowoczesności. Niedawno uczelnia zmieniła nazwę z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. rtm. Witolda Pileckiego na Małopolską Uczelnię Państwową im. rtm. Witolda Pileckiego w Oświęcimiu.
- Otrzymywaliśmy podania uczniów do szkoły - wyznaje prof. Witold Stankowski. - Uczelnia to jednak brzmi dumnie. Teraz już wszyscy wiedzą, że jesteśmy jedyną taką państwową w Małopolsce Zachodniej - dodaje.
