- Dochodzenie prowadzimy w oparciu o przepisy karne ustawy o ochronie przyrody - wyjaśnia Jerzy Utrata, prokurator rejonowy w Wadowicach. - Złamano unijne przepisy dotyczące ochrony gatunków dziko żyjących zwierząt poprzez handel nimi bez odpowiednich świadectw sanitarnych.
Studentka nie miała dokumentów potwierdzających legalność pochodzenia żółwia. Chciała go sprzedać za 80 złotych. Teraz grozi jej od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Wcześniej nie była karana. Składając zeznania powiedziała, że nie wiedziała, że łamie prawo wystawiając egzotyczny okaz do sprzedaży.
Żółw czerwonolicy jest nie tylko chroniony, ale również groźny dla innych, które żyją w Polsce.
Napisz do autora:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+