https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Subiektywny ranking krakowskich radnych [SKOMENTUJ!]

Piotr Rąpalski
Część radnych traktuje pracę dla miasta jako misję i zmienia Kraków na lepsze. Po innych widać, że samorząd to tylko sposób na dorobienie do innej pensji.
Część radnych traktuje pracę dla miasta jako misję i zmienia Kraków na lepsze. Po innych widać, że samorząd to tylko sposób na dorobienie do innej pensji. Wojciech Matusik
Oceniliśmy radnych Krakowa pod względem ich inicjatyw, które ulepszyły działanie miasta. Dyżury dla mieszkańców, załatwianie ich spraw w magistracie i dbanie o inwestycje w dzielnicach - to obowiązkowe minimum.

Oceniamy krakowskich radnych miejskich po czterech latach mijającej kadencji. Z pracy na sesjach, w komisjach, aktywności przy zmienianiu lokalnego prawa, forsowaniu inwestycji i blokowaniu złych projektów urzędników. W sporej grupie 43 radnych łatwo się obijać, tzn. wysiedzieć dietę w wygodnym fotelu, naciskając tylko od czasu do czasu przycisk do głosowania czy do sprawdzania obecności.

Z moich obserwacji wynika, a byłem niemal na wszystkich sesjach, że naprawdę aktywnych radnych jest może...15. Trudno oprzeć się wrażeniu, że tylu by ich wystarczyło do rządzenia Krakowem. No, może 18, ale tylko dlatego, by każda dzielnica miała reprezentanta.

Wiadomo, każdy radny ma dyżury, interweniuje w indywidualnych sprawach mieszkańców i chodzi do dyrektorów z magistratu. Trudno to zweryfikować i ocenić. Dlatego patrzę z innej perspektywy.

Od osoby radnego wymagać powinniśmy czegoś więcej, kreatywności, merytorycznej dyskusji i działania na rzecz poprawy życia mieszkańców całego miasta, a nie tylko łatania dziur w drobniejszych sprawach, które zostały pominięte, choć dawno powinny zostać załatwione.

Patrząc na całą radę trzeba przyznać, że największą jej wpadką było poparcie starań Krakowa o zimowe igrzyska w roku 2022. Tylko jeden samorządowiec, radny Adam Kalita z PiS, zagłosował przeciw. Decyzję radnych surowo ocenili mieszkańcy w majowym referendum.

Drugą ważną sprawą było wprowadzenie nowych zasad wywozu śmieci. Na plus radnym trzeba zaliczyć to, że powstrzymali pomysł urzędników, aby opłaty naliczać od powierzchni mieszkań. Ponadto udało im się obniżyć proponowane stawki opłat. Przegłosowali niestety uchwałę z błędami w drukach tzw. deklaracji śmieciowych. Krakowianie przez to naliczali sobie zbyt wysokie opłaty.

Plusem rady była też redukcja prezydenckiej podwyżki biletów komunikacji miejskiej. Ponadto w zamian wprowadzili np. zamiast przejazdów 15-minutowych, 20-minutowe, co służy wielu pasażerom.

Radzie nie udało się jednak uregulować poszerzania strefy płatnego parkowania. Ta rozrasta się chaotycznie. Mieszkańcy protestują, a kierowcy płacą coraz więcej mandatów.

Czwórka najlepszych radnych:

Dominik Jaśkowiec (PO, obecność 83,17 proc). Radny zainicjował stworzenie programu termomodernizacji szkół, dzięki czemu placówki po ociepleniu budynków mogą zaoszczędzić na ogrzewaniu. To on również zmusił radnych do przegłosowania w programie transportowym miasta, aby przyspieszyć budowę linii tramwajowych na północy Krakowa, do Mistrzejowic i Górki Narodowej.

To m.in. on poprawił absurdalną uchwałę w sprawie opłat za wywóz śmieci. Urzędnicy chcieli naliczać ją od powierzchni domów. Skończyło się na naliczaniu od liczby mieszkańców i opłacie od pojemników. Udało się też zredukować nieuniknioną podwyżkę. Podobnie stało się w przypadku podwyżek cen biletów i tu również radny zaistniał. Nie podrożały te okresowe, a np. bilet 15-minutowy wydłużył się na 20 minut.

Ponadto obniżył, poprawkami do uchwał prezydenckich, cenę zwykłego abonamentu w strefie parkowania z 350 na 250 zł oraz opłatę w przedszkolach z 3,5 zł za godzinę na 2,5 zł (później ustawa zredukowała ją do 1 zł). Był też inicjatorem zmian statutów dzielnic i miasta, by dzięki temu mieszkańcy mogli zgłaszać swoje projekty uchwał. Dzielnice mają też większą swobodę w dysponowaniu środkami przekazanymi przez Urząd Miasta. Był też współtwórcą budżetu obywatelskiego.

Wpadką Jaśkowca była jednak zapowiedź tworzenia sołectw w Krakowie dla pozyskania funduszy z programów na dotacje dla wsi. Wiele osób miało mu to za złe, ale plan i tak nie wypalił. Na razie, bo radny nie zamierza się poddać.

Grzegorz Stawowy (PO, obecność 93,62). Może wielu osobom się narażę, ale według mnie radny nie wciska populistycznego "kitu", nie unika niepopularnych, acz często słusznych decyzji. Zajmuje się najtrudniejszą, choć mało efektowną działką - planami miejscowymi. Skomplikowane dokumenty mają jednak wpływ na to, gdzie będą parki, drogi, gdzie mieszkańcy będą mogli budować swoje domy. Najczęściej na tym polu dochodzi do sporów i protestów.

Stawowy potrafił protestującym w sprawie zabudowy okolic Zakrzówka powiedzieć, że trzeba oddać część zieleni właścicielom działek pod budowę, bo i tak powstanie park na kilkudziesięciu hektarach terenu. Wygwizdano go w czasie obrad. Z drugiej strony jest pomysłodawcą parku Ogrody Łobzów.

Na komisje planowania przestrzennego, której radny przewodzi, przychodzi najwięcej mieszkańców. Stawowy mówi im wprost, że tu ich działkę da się zamienić na teren budowlany, a w innym wypadku, że nie. Stara się pomóc, ale wiążą go często przepisy. Co więcej, potrafi współpracować z wiceprezydent Elżbietą Koterbą. Wspólnie doprowadzili do tego, że grubo ponad połowa powierzchni miasta plany już ma. Pracował też z nią przy opracowaniu studium zagospodarowania całego miasta, najważniejszego dokumentu w Krakowie.

Razem z Jaśkowcem poprawiał też uchwały "śmieciowe" i te dotyczące podwyżek biletów. Nie ma co ukrywać, że jako szef rządzącego w radzie klubu PO Stawowy miał największy wpływ na jej działania. Potrafił przekonać radnych do głosowania w słuszny sposób, szczególnie tych, którzy mieli średnie pojęcie o przedmiocie sprawy. Bywało, że radny krzyczał na swoich kolegów przed wciśnięciem przez nich guzików.

Jest jednak mało popularny przez to, że jako dyrektor Agencji Mienia Wojskowego sprzedaje tereny zielone pod budowę mieszkań, np. w okolicy fortu Bronowice. Nie lubią też go w dzielnicy Krowodrza, mimo że zabiega o stworzenie zamiast parkingu pod Biprostalem Rynku Krowoderskiego. Może jednak zabrał się za to zbyt późno?

Na uznanie zasługuje też Bogusław Kośmider (PO, obecność 91,83). To on zainicjował akcję "Płać podatki w Krakowie". Może nie przynosi ona dodatkowych milionów złotych wpływów do budżetu, ale pozwala zbilansować liczbę podatników. Wiadomo ilu wyjechało z Krakowa lub umarło. Kośmider wsławił się też negocjacjami w sprawie wymiany gruntów z prywatnymi właścicielami dzięki czemu powstanie Park Duchacki.

Czuwa też nad programem wsparcia dla przedsiębiorców. Firmom na dobrych warunkach sprzedano 3,8 tys. lokali. Umożliwiono spółkom kupieckim wykup placów targowych, aby przejęły ich zarządzanie i utrzymanie. Rozszerzono też listę zawodów chronionych, których przedstawicielom miasto wynajmuje lub sprzedaje lokale po preferencyjnych cenach, np. szklarzowi, zegarmistrzowi czy barom mlecznym. W Krakowie działa 146 takich lokali.

Kośmider ponadto nadzorował prace nadzwyczajnej komisji ds. finansów miasta, która pomogła prezydentowi znaleźć oszczędności w czasie kryzysu. Ponoć aż 230 mln zł. Był też jednym z inicjatorów powołania Okrągłego Stołu Mieszkaniowego, Okrągłego Stołu Edukacyjnego i Komisji Dialogu Obywatelskiego. Zaliczam to na plus, bo dyskutować zawsze warto, choć bez pieniędzy i tak ani rusz. Współtworzył też budżet obywatelski.

Wojciech Wojtowicz (PO, obecność 98, 20), szef komisji infrastruktury. To on skłonił drogowców do wdrożenia programu nakładowych remontów dróg. Wcześniej urzędnicy stawiali niemal wyłącznie na gruntowne, ale drogie przebudowy ulic. Robiło się ich jednak mało. Nowym systemem udało się załatać dziury na kilkudziesięciu ulicach w trzy lata. Najpierw przeznaczono na to 10, później 15, a w tym roku ok. 30 mln zł.

Pomysłem Wojtowicza był też program małej retencji, czyli dotowanie kwotą 5 tys. zł budowy przy domach zbiorników na deszczówkę. To forma zabezpieczenia przeciwpowodziowego i oszczędzania wody, np. na podlewanie ogrodów. Poprawiał też uchwały o podwyżce biletów i śmieciach.

Jako szefowi komisji infrastruktury nie udało się mu uregulować sprawy meleksów w Starym Mieście, na które często narzekają mieszkańcy oraz strefy parkowania, która rozrasta się zbyt chaotycznie.

Zobacz kolejne części naszego subiektywnego rankingu:

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 27

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

d
dawid
interesujące zestawienie

Na blogu pisałem ostatnio o tym, że wideodomofon jest lepszy od domofonu
w
wyborca
to co cię obchodzą takie artykuły? po co to to czytasz, podpisując "sorry,taki mamy klimat"? zostań politykiem a nie narzekaj na tych co są w tej branży
s
solvay
a developerzy juz zacieraja rece na borkowski las a raczej jego resztki czyli zielone pluca poludnia miasta,
j
ja
w nawiasie ma być 'czyli zmianie na 55%'
j
ja
1 wyborca=1 głos, albo zostanie on oddany przy urnie i wtedy podskakują słupki skreślonej osobie, albo nie zostanie oddany i podskakują słupki tym którzy dostali najwięcej głosów od tych co się ruszyli (a dokładnie nie maleją).
Zrób sobie szybką kalkulację (jak umiesz) zobacz poprzednie wyniki wyborów. I przelicz jakby wyglądały jakby 10% pajaców którzy nie potrafią głosować skreślili jakąkolwiek osobę (oprócz tych co wygrali). Jak nie umiesz liczyć to Ci podpowiem, że, przy frekwencji 50% (czyli zmianie na 60%) wyniki każdego z tych którzy wygrali wybory spadłyby o mniej więcej 5%. W największym skrócie, każda 1/10 część tych co nie poszli do wyborów zwiększyła (nie ruszając się z miejsca) wynik tych co wygrali o ok. 5%. Polecam wrócić do szkoły i się douczyć na czym polegają wybory w Polsce. (ps. wiem, że jak weźmiesz kalkulator to będzie trzeba zmieniać +/- 1% prawie wszędzie)
W
Wojtas
1 wyborca=1 oddany głos,a nie głos stracony ani przechodzący na innego kandydata.
j
ja
nie chodząc na wybory głosujesz na tych którzy dostali najwięcej głosów. Czyli masz g do gadania, skoro pozwalasz innym wybrać na kogo głosujesz...
K
KrakMen
łącznie z Prokuraturą, cała ta banda powinna wreszcie być oderwana od koryta, a następna ekipa winna skierować sprawy do Sądów w celu rozliczenia tych przekrętów...
Wrzucić PO tam gdzie jej miejsce - Monte+śmietnik historii.. Tylko poprzez wybory można tego dokonać.. Dość grabienia publicznego majątku, dość złodziejstwa w rękawiczkach.. Kuśmidry, Stawowe, Koterby winny zniknąć z salonów... wraz ze swoim pryncypałem, który jak zwykle gra głupa i wali komunałami ile to jeszcze ma do zrobienia w Krakowie...
c
czereśnik
Rzuciłem okiem na listę i już widzę, że bełkot. Wójtowicz i Stawowy to dwaj szkodnicy, którzy powinni wylecieć ASAP. Reszty nie czytam.
W
Wdpaniali!
To nie prawda! Pan Stawowy wszystko robi z myślą o mieszkańcach. A nawet, gdyby było inaczej to interesu miasta Krakowabroni pani prezydent Koterba. Nie znam ich osobiście, ale z informacji prasowych wynika, że bardzo dbają o rozwój. Dodatkowo nad wszystkim czuwa Pan Majchrowski. Dzięki temu nasze piękne miasto rozwija się dynamicznie.

PS. Przypominam się z pismem o pracę.
W
Wojtas
Nie chodzę na wybory,bo nie ufam politykom.Obietnice bez pokrycia doprowadzają mnie do szału.
n
nieomylny
Napiszcie lepiej jak który głosował za Strefą - największym bublem skłócającym całe miasto.
J
Jarek
Przestań dyrdymały opowiadać! To, że PO robi co robi i ten kraj się stoczył gorzej niż za SLD to każdy widzi. W żaden sposób to nie poprawia wizerunku PiS, które ma rónie absurdalny, bo socjalistyczny pomysł na rządzenie. Jak ktoś nie lubi PO to od razu nie musi kochać PiS! Są poza tobą ludzie myślący.
k
kk
sprzedanych przez AMW terenach. Ewidentny konflikt interesów
j
ja
jak to się stało, że 93% Krakowa zagłosowało na tych radnych, a okazali się tacy fatalni?
103370 - PO, 65694 - PiS, 35758 - koledzy Majchrowskiego i 193735 - nie idąc do głosowania, na te trzy partie po trochę - oczywiście najbardziej na PO, bo głosuje się za większością. 93% Krakowa się pomyliło przy ostatnich wyborach, czy jakiś dobry radny był?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska