Niesegregujący zapłacą zaś 30 zł miesięcznie od osoby zamiast dotychczasowych 20 zł. Taki wzrost musiał wywołać niezadowolenie mieszkańców i zrobił.
Na Facebooku nie brakuje krytycznych komentarzy pod adresem burmistrza i radnych, którzy uchwałę przegłosowali. Przypominają radnym, że to już kolejna decyzja, po której będą musieli sięgnąć głębiej do kieszeni, żeby zapłacić rachunki, bo od nowego roku radni zmniejszyli dopłatę do kubika ścieków z 2,89 zł brutto do 2,59 zł brutto.
Ludzie przypominają ponadto, że jeśli chodzi o śmieci to już druga podwyżka, bo od nowego roku cena wzrosła o 1 zł do 10 zł, a teraz rośnie o kolejnych 5 zł do 15.
- Ogólną zasadą jest, że system musi się sam finansować, tj. wpływy z opłat od mieszkańców muszą pokryć koszty jego obsługi - mówi Artur Grabczyk, burmistrz Sułkowic.
Podobnie jak we wszystkich gminach z naszego powiatu, które mają za sobą już przeprowadzone przetargi, także tu wynik okazał się wyższy niż zakładał zamawiający. Gmina bowiem chciała się zmieścić w kwocie 846 tys. zł, a jedyna oferta jaka wpłynęła opiewała na 1 mln 027 tys. zł. Tyle będzie kosztowało samo zagospodarowanie odpadów komunalnych w okresie od marca do końca br.
To nie jedyny powód dla którego stawki rosną. Jak podaje gmina, jeszcze w ubiegłym roku koszt zagospodarowania tony odpadów wynosił 344 zł i przygotowując się do przetargu, zakładano jego wzrost najwyżej do 360 zł. Rozstrzygnięty przetarg zweryfikował te założenia. Jak się okazało, ofertę złożyła tylko jedna firma - myślenicki Zakład Utylizacji Odpadów, która przyjęcie tony odpadów wycenia na 414 zł. Poza tym wzrosła ze 140 do 170 zł za tonę tzw. opłata marszałkowska i co więcej od przyszłego roku znów ma wzrosnąć (do 270 zł).
To tyle jeśli chodzi o zagospodarowywanie śmieci. Na stawkę składa się jeszcze koszt odbioru odpadów, a ten wynosi 5,93 zł od osoby.
- Ilość śmieci produkowanych przez mieszkańców stale rośnie - mówi Witold Magiera, prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej w Sułkowicach. - Wśród nich nie brakuje także odpadów od przedsiębiorców, którzy mają zarejestrowane firmy tam, gdzie mieszkają. Jeżeli nie mają odrębnej umowy na odbiór odpadów jako przedsiębiorcy, oznacza to, że za śmieci wytworzone w ich firmach w jakieś części płacą także pozostali mieszkańcy ponieważ wpadają one do systemu jako odpady komunalne.
Dlatego gmina chcąc uszczelnić system rozpoczęła kampanię skierowaną do właścicieli takich firm. Pierwsze efekty już są, bo zgłaszają się osoby, które zawierają z nami odrębne umowy na odbiór śmieci z ich firm. Mogą je zawrzeć z nami lub dowolną inną firmą zajmującym się odbiorem śmieci w naszej gminie.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Wielkanocna kuchnia w niecodziennym wydaniu
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
