Święto Chleba w Małym Krakowie. Do kolegiaty wozami, traktorami i bryczkami z dożynkowymi wieńcami zjechali rolnicy z gminy Biecz

Ze śpiewem na ustach i plonami zebranymi w tym roku, uwitymi misternie w piękne dożynkowe wieńce, ale też z dożynkowymi bochnami i kołaczami upieczonymi z mąki z zebranych w ostatnich dniach zbóż, przyjechali rolnicy z gminy Biecz do tutejszej Kolegiaty Bożego Ciała.

Barwny korowód, który wjeżdżał do kościoła od strony rynku, nie pomieścił się w ulicy Kromera. Trudno się dziwić. Jeźdźców wierzchem - ułanów i krakowiaków było kilkunastu. Do tego bryczki, w których dumnie zasiedli starostowie dożynek i wozy konne przyozdobione brzozowymi gałęziami i bibułą. Na nich strażacy ochotnicy, panie z Kół Gospodyń Wiejskich, lokalni muzykanci i przede wszystkim rolnicy, bo to ich święto.

- Gmina Biecz to około 100 km kw powierzchni. Mamy 16 proc. gruntów pokrytych lasami, natomiast ok. 60 proc. to grunty zielone, głównie uprawiane rolniczo. Dominuje u nas uprawa zbóż i roślin okopowych. Z hodowli zwierzęcej rolnicy mają bydło i trzodę chlewną. Widzimy coraz większe zapotrzebowanie na żywność ekologiczną. Myślę, że w najbliższych latach będzie rosło znaczenie gospodarstw ekologicznych na terenie Polski, ale też na terenie naszej gminy - mówi Mirosław Wędrychowicz, burmistrz BIecza. - Dzisiaj dziękujemy rolnikom za ich trud, dziękujemy wszystkim, którzy pracują na rzecz rolnictwa lub współpracują z rolnikami, czyli pracownikom Ośrodków Doradztwa Rolniczego, Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Sanepidu, strażakom, policjantom, politykom. Dzisiaj bardzo dziękujemy za to, że dbają o polską wieś, dziękujemy samorządom wszystkich szczebli. Rolnikom życzymy wszystkiego najlepszego i serdecznie dziękujemy za trud hodowlany i produkcyjny, bo żywność dla wszystkich jest najważniejsza - dodał Mirosław Wędrychowicz.