Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świeykowski zaapelował: rzućcie braciom na ratunek, kto ile może

Andrzej Ćmiech
Archiwum
Komitet Ratunkowy dla Gorlic został powołany 5 maja 1915 roku. Przewodniczył mu starosta. Swoją działalnością objął nie tylko samo miasto, ale i cały ówczesny powiat gorlicki.

"Odeszli wrogowie, ale opuszczając miasto - pozlewali naftą te domy, które od kul armatnich ocalały i spalili wszystko, co się spalić dało. I oto dziś widzieć można tylko stosy zwalisk, poszczerbione mury bez dachów i okien i sterczące ku niebu okopcone kominy. Ludność jest tak wyczerpana, że sama z siebie sił prędko nie wykrzesze. [...] Rodacy! Przyjdźcie z pomocą. Rzućcie na ratunek ciężko dotkniętych braci - ile, kto może. Otrzyjcie datkiem Waszym niejedną łzę zbolałych, ochrońcie przed zwątpieniem i ostateczną nędzą niejedną egzystencję" - apelował po zakończeniu bitwy gorlickiej do ludności Małopolski ks. Bronisław Świeykowski - przewodniczący Miejskiego Komitetu Ratunkowego Gorlic.

Komitet Ratunkowy dla Gorlic został powołany 5 maja 1915 r. pod przewodnictwem starosty gorlickiego Tadeusza Mitschke. Jako członkowie w skład jego weszli: ks. Bronisław Świeykowski, Jan Mayer, Teofil Wygrzewalski, Władysław Dobek, Jan Wójcikiewicz, Karol Zabierowski, Franciszek Miklaszewski. Wymienieni byli grupą inicjatywną, która zapoczątkowała jego działalność. W miarę rozszerzania działalności komitetu dołączali do niej inni nawet spoza Gorlic, jak choćby Klemens Kłosowski czy też Antoni Chrostowski z Biecza. Komitet zakresem swojej działalności obejmował nie tylko samo miasto Gorlice - jakby wskazywała jego nazwa - ale cały powiat gorlicki. Dlatego w jego łonie powstały dwie oddzielne sekcje: wiejska - obejmująca gminy wiejskie powiatu gorlickiego i działająca pod przewodnictwem Tadeusza Mitschke oraz miejska - zajmującą się miastem powiatowym Gorlice i miasteczkiem Biecz. Jej pracami kierował ks. Bronisław Świeykowski.

Już na początku swojej działalności komitet 12 maja 1915 r. podjął i skierował uchwałę do c.k. Namiestnictwa we Lwowie o przyznanie pożyczki w wysokości 20 mln koron z Banku Wojennego na odbudowę Gorlic. Ta szybka decyzja oparta tylko na szacunkowych danych o stratach była podjęta, zapewne w celu wykorzystania zapewnień rządu wiedeńskiego, który upojony zwycięstwem pod Gorlicami był skłonny odbudować miasto przy pomocy funduszy państwowych.
12 maja 1915 r. odbyło się pierwsze posiedzenie Komitetu Ratunkowego - sekcji gmin wiejskich. Na posiedzeniu uchwalono, by c.k. Namiestnictwo podczas oceny zniszczeń przyznało ludności powiatu pomoc w postaci bezpłatnej żywności, dostarczeniu odpowiednich ilości zwierząt hodowlanych, narzędzi rolniczych oraz ziarna do zasiewu. Postanowiono również o sprowadzeniu do Gorlic komisji, która podjęłaby się wypłaty kwitów za rekwizycję dokonywaną przez wojsko. Oddzielną uchwałą było zarządzenie o utworzeniu powiatowej komisji dla oszacowania szkód spowodowanych wojną. Komisja ta pracująca w dniach 15-30 maja 1915 r. w całym powiecie gorlickim dokonała spisu strat powstałych w wyniku działań wojennych. W samych tylko Gorlicach stwierdziła całkowite zniszczenie 6 budynków murowanych i 144 drewnianych, częściowe 219 budynków murowanych i 96 drewnianych, ruinę 568 gospodarstw oraz śmierć 273 mieszkańców Gorlic.

Dwa dni później odbyło się pierwsze posiedzenie Tymczasowego Zarządu Gorlic jako Komitetu Ratunkowego dla miasta pod przewodnictwem starosty Tadeusza Mitschke z honorowym udziałem Władysława Długosza oraz zaproszonych przedstawicieli miasta Biecza. Na spotkaniu tym ks. Bronisław Świeykowski referował: "W mieście żyje 1784 głów, reszta z 7500 mieszkańców wykazanych konskrypcją z r. 1910 żyje w głodzie i chłodzie w Morawach, Czechach, Styrii i innych zachodnich prowincjach monarchii; część dość znaczna została wywieziona na wschód przez wojsko rosyjskie. Dziś po odzyskaniu Gorlic przez armię naszą, poczęła ludność dawna powracać. Wobec tego, że w ocalałych 45 domach nie można pomieścić napływającej ludności i że takie przepełnienie ludności mogłoby spowodować zakaźne choroby, upraszam o łaskawe wydanie zarządzenia, by ze względu na brak mieszkań dawni mieszkańcy Gorlic na razie - aż do odwołania - do miasta nie powracali. [...] Ponadto proszę o zarządzenie, by środki żywności, jako to mąka, cukier, słonina, ryż sól, kasze były dostarczane zupełnie bezpłatnie. Mam zapewnienie od prezydenta galicyjskiego Towarzystwa Czerwonego Krzyża Pawła Sapiehy, że Towarzystwo dostarczy baraków na pomieszczenie 2000 osób. Upraszam się łaskawie o porozumienie się z Komendą Wojskową, by zezwolono na przewiezienie tychże baraków koleją do Gorlic lub udzielono podwodów wojskowych, gdyż w mieście mamy zaledwie jednego konia i jeden wóz w Magistracie, reszta wozów i koni została zabrana przez wojska, najpierw austriackie, następnie rosyjskie, a obecnie niemieckie".

Podczas tego posiedzenia rozpatrywano też sprawy Biecza. Sytuację w Bieczu przedstawił sekretarz miejski Klemens Kłosowski, który poinformował komitet, iż inwazja rosyjska spowodowała totalną pożogę 4 domów, 10 domów rozebrano, podobnie stało się z 25 budynkami gospodarskimi. Nawet ratusz został zrabowany oraz częściowo zburzony. Dodał, że na przedmieściu Biecza panowała ospa oraz tyfus, co doprowadzało codziennie do śmierci mieszkańców. Ze względu, że kasa gminna była zupełnie pusta i nie widziano żadnej możliwości dochodu, prosił o jej zasilenie nawet niedużą kwotą, co zostało zrealizowane za sugestią Władysława Długosza. Posiedzenia sekcji wiejskiej i miejskiej Komitetu Ratunkowego dla Gorlic odbywały się z większą czy też mniejszą regularnością co dwa tygodnie. Poruszano na nich sprawy ważne dla miasta. I tak 4 czerwca 1915 r. dyskutowano o zapobieżeniu "próżniactwu" wśród gorliczan. Impulsem była działalność "Biura pośrednictwa pracy", do którego nikt się nie zgłosił. Dlatego podjęto decyzję, by pobierać opłatę po 20 halerzy za każdy kilogram darowanego produktu żywnościowego. 21 czerwca 1915 r. ks. Świeykowski prosił starostę Tadeusza Mitschkę, by wystarał się o możliwość ekshumowania żołnierzy pochowanych w różnych punktach miastach na cmentarz wojskowy. 6 lipca 1915 r. apelowano o sprowadzenie do Gorlic budowniczego miejskiego Jana Wilczyńskiego, a 9 sierpnia 1915 r. komitet komunikował o uzyskaniu dotacji państwowej w wysokości 100 000 koron na odbudowę Gorlic. Te przyznane pieniądze jednak nie trafiły bezpośrednio do Gorlic pozostając w gestii Wydziału Krajowego we Lwowie, który miał nadzorować i finansować odbudowę miasta. W tym celu c.k. Namiestnictwo skierowało do Gorlic starostę lwowskiego Ludwika Casparyego, który dokonał komisyjnej rewizji miasta i wskazał budynki nadające się do prowizorycznej odbudowy, tak aby możliwe było szczęśliwe przetrwanie przez gorliczan zimy. Realizację jego postanowień nadzorował architekt Maurycy Tuszowski przysłany do Gorlic przez Galicyjski Wydział Krajowy. We wrześniu 1915 r. ks. Bronisław Świeykowski przebywał w Wiedniu w Ministerstwie Skarbu w sprawach pomocy dla Gorlic. W Wiedniu uzyskał - według sprawozdania z 11 października 1915 r. - obniżenie stopy procentowej dla pożyczki udzielonej przez Bank Wojenny z 3% na 2% i przedłużeniu terminu spłat na 10 lat oraz zapomogę w wysokości 200 000 koron na rzecz bezdomnych. Natomiast nie uzyskał zwolnień ze służby wojskowej dla rzemieślników i robotników potrzebnych do odbudowy miasta, ze względu na duże straty na froncie wojsk austriackich.

Komitet był instytucją zajmującą się bieżącymi potrzebami ludności, pozyskiwaniem dotacji na odbudowę, ściąganiem osób niezbędnych do poprawnego funkcjonowania miasta oraz polepszeniem bytu mieszkańców ocalałych z pożogi wojennej. Jego działalności zawdzięczają mieszkańcy Gorlic i okolic przetrwanie mroźniej zimy w 1916 r., a w latach następnych powolną normalizację życia społecznego na ziemi gorlickiej. Dzięki pracy Komitetu Ratunkowego dla Gorlic i mądrej polityce Starostwa Gorlickiego wsie dookoła Gorlic zostały prawie całkowicie odbudowane do końca 1918 r., wychodząc z założenia, że odbudowa zagród chłopskich jest jedyną szansą na uniknięcie głodu na ziemi gorlickiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska