FLESZ - Australia w ogniu. Zginęło miliard zwierząt
W niedzielę do Gminnego Schroniska dla Psów w Wielogłowach trafiła wycieńczona i wychudzona suczka. Pilnie poszukiwany jest jej właściciel. Gdzieś pozostały jej szczeniaki. Suczka ma rany na głowie, prawdopodobnie są one efektem problemów skórnych, ma strupy które rozdrapuje. Internauci udostępniają apel schroniska, aby odnaleźć właściciela. Martwią się o szczeniaki, które mogły pozostać same i nie przeżyją w takich warunkach.
„Mój Boże, jak bardzo musi cierpieć, jakiś oprawca odebrał jej maluchy"- komentuje internauta.
Jak podają pracownicy Gminnego Schroniska dla psów w Wielogłowach, suczka została podrzucona w Świniarsku do zamkniętego ogrodu osoby, która zgłosiła to straży gminnej. Nigdy wcześniej tam nie widziano tej suki, a po wyjściu za bramę suczka nie odchodziła od człowieka, nie podejmowała żadnych prób szukania szczeniąt, najprawdopodobniej nie znała tej okolicy. Według weterynarza szczeniaki mogą mieć miesiąc.
Beata Kożuch, szefowa schroniska w Wielogłowach mówi nam, że suczka została przerzucona przez plot. Może mieć ok. 5 lat. Najprawdopodobniej wcześniej była uwiązana na łańcuchu (świadczą o tym przetarcia sierści w okolicy szyi). Jednak jest to pies bardzo posłuszny, reaguje na komendy.
- Zanim trafiła na łańcuch, musiała być psem domowym, ponieważ jest bardzo posłuszna, reaguje na komendy i wie co to kanapa. Najprawdopodobniej rodziła po każdej cieczce - mówi Beata Kożuch. Problemy skórne oraz rozdrapywane rany są efektem alergii, zwierzę na łańcuchu prawdopodobnie dostawało niepełnowartościowe pożywienie, być może chleb i wodę. Teraz karmione jest hipoalergiczną karmą. Swędzenie i drapanie ustępują.
Wolontariusze schroniska w Wielogłowach zabiorą sunię do Schroniska dla psów w Starym Sączu, ponieważ w tej placówce przebywają szczeniaki podobne do suczki znalezionej w Świniarsku, o czym informowali internauci pod apelem udostępnionym na Facebooku.
- Szczeniaki ze Starego Sącza raczej nie należą do naszej suni, ale wolontariusze jadą to sprawdzić - dodaje Beata Kożuch.
Internautom los zwierzęcia nie jest obojętny, apel został udostępniony już 1800 razy.
Potrzebna pomoc i środki na leczenie
Suczka jest dość charakterystyczna, może ktoś ją rozpozna i wskaże jej właściciela. Schronisko zapewnia anonimowość.
Osoby, które mają jakieś informacje w tej sprawie proszone są o kontakt pod nr tel. 602521537 lub przez Facebook schroniska.
Jak informuje schronisko piesek jest w bardzo złej kondycji, potrzebna jest pełna diagnostyka, która wymaga środków finansowych, niestety schroniska na to nie stać, Wszyscy, którzy chcą pomóc mogą przekazać środki na nr bankowy 90 8811 0006 0000 0013 5500 0008 koniecznie z dopiskiem " DLA LOLI"
- Zobacz, gdzie swoje biura mają posłowie z Nowego Sącza
- Najlepsze salony sukien ślubnych w Nowym Sączu i okolicy według opinii w Google [PRZEGLĄD]
- Top 10 powodów do niezadowolenia mieszkańców Nowego Sącza
- Majątki sędziów z Nowego Sącza. Wiesz, że większość z nich spłaca pożyczki?
- Te budynki straszą od lat i proszą się o wyburzenie
- Mistrzowie parkowania na sądeckich ulicach
