Inicjatorem utworzenia samorządowego schroniska jest Damian Kochański, z zawodu przedstawiciel handlowy, a prywatnie pasjonat zwierząt. Pomysł przedstawiał już władzom Bochni, jednak w poprzednich kadencjach nie uzyskał on zainteresowania. Teraz, po zmianie władzy, postanowił ponowić swój postulat. Schronisko mógłby utworzyć jeden samorząd, ale bardziej realny byłby scenariusz z udziałem kilku, a nawet kilkunastu gmin. Jego lokalizacja jest na razie sprawą otwartą.
- W tej chwili funkcjonuje schronisko prywatne i pieczę nad zwierzętami bezdomnymi w Bochni sprawuje prywatna fundacja „non-profit” zapewniająca w naszej ocenie niskie, choć ustawowo dopuszczalne standardy. Natomiast my chcemy, żeby to było schronisko miejskie, stwarzające godne warunki. Przypominam, że ustawowy „standard” dopuszcza też trzymanie psów na łańcuchach pod pewnymi warunkami, więc my - przyjaciele zwierząt - niekoniecznie z tymi standardami mamy obowiązek i ochotę się godzić - mówi Damian Kochański.
Celem budowy nowego schroniska ma być poprawa warunków, w jakich przetrzymywane są bezdomne zwierzęta do czasu znalezienia dla nich domu.
- W moim przekonaniu w schronisku powinny być chłodzone latem, a ogrzewane zimą pawilony, żeby psy miały możliwość schronienia się. Oczywiście z dostępem do dużych wybiegów i całodobową opieką.
Twórca petycji przywołuje przykłady powstających obecnie obiektów, które są nie tylko schroniskami dla zwierząt, ale i miejscami integracji lokalnej społeczności, spełniającymi również funkcję edukacyjną dla młodzieży. - Miasta takie, jak Zabrze, Szczecin czy Rzeszów pozyskują ogromne fundusze na taki cel i praktycznie prawie nic to nie kosztuje lokalne samorządy, bo można pozyskać fundusze zewnętrzne, a jednocześnie stworzyć bardzo dobre i godne warunki dla zwierząt, które w upale się nie męczą, a na mrozie nie marzną, mając jednocześnie przestrzeń do ruchu - przekonuje Kochański.
Nowe schronisko miałoby być również w pełni transparentne w zakresie kosztów jego funkcjonowania. Damian Kochański uważa, że obecne rozwiązanie, w którym samorządy płacą prywatnej fundacji nie jest w pełni przejrzysty.
- Prywatne schronisko od kilku lat uchyla się od odpowiedzi na pytanie na temat faktur. Prowadzi je jednoosobowa fundacja pani S., natomiast faktury za usługi, nie możemy ustalić, za jakie, wystawia mąż pani S., który jest jednocześnie weterynarzem w tym schronisku. Zadajemy pytania w trybie dostępu do informacji publicznej, niestety nie otrzymujemy na nie odpowiedzi, zatem jest bardzo enigmatyczne, na co są przeznaczane potężne środki publiczne z kilkunastu gmin, w tym z miasta Bochni. Chcemy pełnej transparentności. Myślę, że wszystkim to dobrze zrobi, a szczególnie zwierzętom, kiedy środki publiczne kierowane na schronisko będą w pełni transparentne.
Petycja do Rady Miasta Bochnia w sprawie utworzenia miejskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt znajduje się TUTAJ.
- Bochnia ostatecznie przegrała proces z wykonawcą Park&Ride i musi zapłacić 1,3 mln zł
- Kwadratura ronda w Proszówkach. Nie dość, że budzi protest, to może kosztować fortunę
- Jest przetarg na obwodnicę Przyborowa i wsi Rudy-Rysie. Zginęło tam dziewięć osób
- Bochnia bliżej kompleksu sportowo-rekreacyjnego w Chodenicach. Jest ważna decyzja
- Bocheńscy radni zdecydują, czy Andrzej Duda straci tytuł Honorowego Obywatela Bochni
- Zapadł wyrok za znęcanie się nad kotem koło Bochni, sprawca ukarany po 3 latach