Sam zainteresowany, który już nie pierwszy raz wszedł w konflikt z prawem, nie stawił się w sądzie.
Prowadzący własny biznes Grzegorz M. przez prawie pół roku nie płacił podatków. Jak dowiedzieliśmy się wczoraj w sądzie, mimo wezwań fiskusa, do 25 czerwca 2012 roku nie wpłacił 104 tys. złotych należnych urzędowi z tytułu wypracowanego przez jego firmę podatku VAT.
To jednak nie wszystko. Rok wcześniej Grzegorz M. nie wpłacił też na konto zakopiańskiej skarbówki podatku od zatrudnionych w swojej firmie pracowników.
Obie zaległości tak bardzo ciągną się w czasie, że skarbówka poszła do sądu z wnioskiem o ukaranie nierzetelnego podatnika.
Wczorajsza rozprawa zakończyła się jednak szybko.
- Urząd skarbowy porozumiał się już z panem M., który dobrowolnie poddał się karze - powiedziała podczas posiedzenia Sądu Rejonowego w Zakopanem sędzia Anna Torbińska. - Sąd musi więc zdecydować, czy na dobrowolną karę wyrazić zgodę.
Ostatecznie sąd uznał ugodę M. ze skarbówką. Biznesmen musi wpłacić na rzecz państwa 9150 zł grzywny oraz pokryć koszty sądowe - 125 zł.
W najbliższym czasie syn burmistrza nie uniknie jednak innych wizyt w sądzie. Toczą się bowiem dwa postępowania, w których oskarżony on jest o łamanie prawa budowlanego. Chodzi o sprawy wybudowania schodów na gminnym gruncie na Krupówkach czy też budowę domu jednorodzinnego na Antałówce bez żadnych pozwoleń.