- No i posypało się wszystko - rozkłada ręce Stanisław Kłósek. - Zrezygnowałem z pracy, gdzie zarabiałem na rehabilitację i pieluchy dla syna. Teraz nasze dochody są o wiele mniejsze niż potrzeby Piotrka. Nie stać mnie na opiekę nad synem, ale nie chcę go też oddawać do zakładu opiekuńczego - podkreśla.
Cztery lata temu Piotr jadł kolację, zakrztusił się. Kilka minut niedotlenenia mózgu i już się nie obudził. Lekarze dawali mu dwa-trzy tygodnie. Nie zmarł dzięki opiece i staraniom rodziców.
Emerytura pana Stanisława to 125o zł. Wystarcza na opłaty i jedzenie. Piotr dostaje tylko zasiłek pielęgnacyjny - 150 zł miesięcznie. - Opłaty za mieszkanie to ponad 900 zł. A przecież muszę rehabilitować syna, by nie miał odleżyn. To pierwszy krok do śmierci. Rehabilitant w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia przychodzi trzy razy w tygodniu. Za ćwiczenia w pozostałe dni płacę minimum 50 zł za godzinę. Nie stać mnie na to - nie kryje łez. Emeryt ma żal, że nie może liczyć na pomoc państwa w tak trudnej sytuacji.
Anna Wszołek z krakowskiego ZUS-u przekonuje, że urzędnicy sprawdzili wszystkie możliwości, ale Piotr nie może dostać renty. - Ma zbyt niski staż pracy. Nie możemy przyznawać świadczeń, jeśli osoba się do nich nie kwalifikuje - tłumaczy.
Marta Chechelska, rzeczniczka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie, zapewnia, że w najbliższych dniach pracownik socjalny zorientuje się, jak wesprzeć mężczyzn. - Być może zakwalifikujemy ich do programu dożywiania: wówczas dostaną bezpłatne obiady - wyjaśnia . Dodaje, że jest też możliwość, by dostali zasiłek specjalny, który przyznawany jest w sytuacjach szczególnych.- Postaramy się także pomóc w opiece nad chorym mężczyzną. Zrobimy wszystko, by pan Stanisław mógł się godnie opiekować synem - kwituje Chechelska.
Kinga Skorupa, lekarka z przychodni na os. Złocień, zna rodzinę Kłósków i apeluje o pomoc. - Zawsze starannie opiekowali się synem. Jest wypielęgnowany, zadbany. Wysłanie go do ośrodka nie byłoby dobrym rozwiązaniem. Teraz pan Stanisław potrzebuje wsparcia - podkreśla
Zdaniem Adama Sandauera, prezesa stowarzyszenia pacjentów "Primum Non Nocere", to niedopuszczalna sytuacja, gdy najbardziej potrzebujący pomocy przez absurdalne przepisy zostają jej pozbawieni. - Płacimy olbrzymie podatki, więc muszą się znaleźć pieniądze dla ciężko chorych. W takiej sytuacji może się znaleźć każdy z nas.
Sprawą zainteresowaliśmy parlamentarzystów. Stanisław Kogut, senator PiS, obiecuje osobiście wesprzeć Kłósków. - Postaram się też w ZUS o nadzwyczajną rentę dla tego mężczyzny. Istnieje coś takiego, jak renta prezesa ZUS - zaznacza. Wtóruje mu Joanna Bobowska, posłanka PO. - Przejrzę dokumenty i zastanowię się z posłami, jak rozwiązać problem - zapewnia.
Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!
Konkurs na najładniejsze zdjęcie matki z dzieckiem! Trwa głosowanie! Sprawdź!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!