https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Szalał jakby był chory. Przy sobie miał amfetaminę, a w domu ekstazy

Agnieszka Nigbor-Chmura
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Sprawa ataku agresji, jak się potem okazało, po użyciu narkotyków rozegrała się w gminie Biecz, konkretnie w Strzeszynie, ale co mogło być szczególnie niebezpieczne - przy tamtejszej szkole podstawowej. O takich zdarzeniach słyszeliśmy do tej pory tylko z mediów i to tych ogólnopolskich.

FLESZ - Pierwszy Polak połknął elektroniczną pigułkę, chodzi o zdrowie i życie sportowców

To było piątkowe przedpołudnie, więc w szkole trwały lekcje. Tymczasem dyżurny Komendy Powiatowej Policji otrzymał zgłoszenie, że młody mężczyzna, który przebywa w okolicach szkoły podstawowej, biega po drodze.

Rzucał kamieniami, był agresywny

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby fakt, że alarmujący zgłaszał też, że mężczyzna przejawia agresję, rzuca kamieniami. Co więcej, określił, że wygląda, jakby był chory psychicznie.
Policjanci wiedzieli już, że interwencja musi być podjęta natychmiast. Rzeczywiście we wskazanym miejscu policjanci zatrzymali bardzo pobudzonego człowieka, szybko okazało się też, że to mieszkaniec Strzeszyna.
Człowiek zachowywał się bardzo irracjonalnie. Od razu padło więc przypuszczenie, że może być pod wpływem środków odurzających lub dużej ilości leków.
- Niemal natychmiast na miejsce wezwano również ratowników medycznych. To oni zdecydowali o zabraniu młodego mężczyzny na badania w oddziale psychiatrycznym gorlickiego szpitala - podaje Grzegorz Szczepanek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.

Miał przy sobie amfetaminę, a w domu inne narkotyki

Zanim mężczyzna został zabrany do szpitala, policjanci przeszukali go.
W elementach jego odzieży znaleźli biały proszek, który w badaniu narkotesterem szybko okazało się pochodną amfetaminy.
To wystarczyło, by podjęta została decyzja o natychmiastowym przeszukaniu jego miejsca zamieszkania.
- W domu 36-latka policjanci znaleźli jeszcze nieco ponad 10 gramów amfetaminy, niewielką ilość marihuany - około jednego grama, ale też 19 tabletek ekstazy oraz najprawdopodobniej paski nasączone LSD. Była też fiolkę ze śladową ilością białego proszku - relacjonuje Grzegorz Szczepanek.
Wszystko zostało oczywiście zabezpieczone i przekazane do specjalistycznego laboratorium, które sprawdzi wstępne wnioski policjantów.

Być może uzależniony, ale nie diler

- Na szczęście zatrzymane narkotyki nie wskazują na to, że miałyby to być ilości dilerskie. Najpewniej pozyskiwał towar dla swoich potrzeb - dodaje policjant.
Ponieważ mężczyzna trafił do szpitala, na razie nie przeprowadzone zostały inne czynności policyjne.
- W innym wypadku zostałby zatrzymany przez policjantów, ponieważ istnieje podejrzenie złamania ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii - dodaje w rozmowie z nami Grzegorz Szczepanek.
36-latek do tej pory znany był gorlickim policjantom, jako „bohater” ulicznych bijatyk, typowy awanturnik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świat żegna Franciszka. Tłumy wiernych na Placu św. Piotra

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska