Wyprawę zaczęli 13 kwietnia z Namche Bazaar (3440 m n.p.m.). Stopniowo zwiększali wysokość, przyzwyczajając swoje organizmy do wysiłku i coraz rzadszego powietrza.
15 kwietnia byli już na wysokości 4950 m n.p.m., by trzy dni później znaleźć się w bazie Everest Base Camp (5 364 m n.p.m.). Po kilkudniowym pobycie, rozpoczęli wyjście aklimatyzacyjne do Obozu 3 na wysokości 7300 m.n.p.m. pokonując tzw. lodospad.
To szczególnie niebezpieczny rejon, pełen przepaści. W nocy lodowiec zamarza, a w ciągu dnia topnieje pod wpływem słońca. 30 kwietnia zakończyli 5-dniową wyprawę do Obozu 3. - Zrobiliśmy to! Zbudowaliśmy aklimatyzację - poinformował Szczepan na profilu wyprawy.
Himalaiści wrócili do EBC. Na wysokości 5 364 m n.p.m. spędzili Majówkę. Kilka dni spędzili też na wysokości 4400 m n.p.m., regenerując siły przed atakiem szczytowym. Ten rozpoczęli w ubiegły weekend, wychodząc z EBC. Początkowo nie sprzyjała im pogoda.
- Oboje jesteśmy w C4. Sylwia (Lhotse) planuje atak szczytowy w nocy. Szczepan (Mount Everest) planuje 20 h resetu i przeprowadzi swoją próbę ataku szczytowego - informowali jeszcze w środę.
Do wysokości 7850 m Szczepan i Sylwia szli razem, później się rozłączyli w drodze na zdobywane przez siebie szczyty. Szczepan zdobywając Dach Świata, sfinalizował wyprawę na Koronę Ziemi. Rok temu wraz z Sylwią byli już na wysokości 8800 m n.p.m., ale musieli zawrócić, bo idąc dalej ryzykowaliby życiem.
- Wiemy, co nas tam czeka, pozostało tylko 50 m niewiadomych - mówił nam Szczepan 3 kwietnia. - Mam nadzieję, że będziemy mogli sobie pomachać z obu szczytów - dodała Sylwia. Wybrała sąsiedni do Everestu Lhotse, by nie powtarzać trasy, którą w większości pokonała rok temu.
Aby mieć ze sobą kontakt w dniach rozłąki, oboje zabrali ze sobą telefony satelitarne. - Z całą pewnością będzie ciężko, ale liczymy na sukces - mówili pełni nadziei przed wyprawą. Dziś już wiadomo, że tym razem się udało.
***
Za pomocą Facebooka (profil wyprawy Everteam 2018) Szczepan i Sylwia prowadzą zbiórkę charytatywną dla 29 podopiecznych bocheńskiej Fundacji Auxilium. „I Ty możesz wejść z nami na dwa 8-tysięczniki! I to w szczytnym celu!” - zachęcają.
Chcą, by każdy metr, jaki pokonają w pionie był równy jednej złotówce. Szczepan idzie na Everest (8848 m n.p.m.), a Sylwia - Lhotse (8516). Suma wysokości obu szczytów daje 17 364 m n.p.m. - Taką właśnie kwotę chcemy zebrać w trakcie zbiórki dobroczynnej - mówią.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto