- Dowiedzieliśmy się wczoraj rano - przyznaje rzeczniczka olkuskich policjantów Agnieszka Fryben. Jak zapewnia Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji, kierownictwo faktycznie było zadowolone z pracy Dyby. - Wyniki dobre. Komendant zrezygnował z powodów rodzinnych, na własną prośbę - mówi.
Wyniki, o których mowa, to dane za 2013 rok - 205 nowych policjantów, 34 pracowników cywilnych. - Mniej było zabójstw (o 36,8 proc.), rozbojów i wymuszeń rozbójniczych (709 w porównaniu do 1656 w 2012 r.), bójek i pobić (186, rok wcześniej 210) i uszczerbków na zdrowiu (256, 360 w 2012 r.) - wylicza Ciarka.
Mimo to życie komendanta Dyby, który objął to stanowisko w 2011 roku, nie należało do różowych. - Od dwóch lat ciśnienie ze strony Komendy Głównej na Kraków jest ogromne - mówi jeden z miejscowych policjantów. - Wystarczy byle informacja, nawet o drobnym zdarzeniu, a wszyscy są stawiani na baczność. Dzwonią z KGP, pytają, co to było, dlaczego, jaki kolor miał dom, w którym doszło do zdarzenia... Komendant miał już chyba dość. I jego rodzina również.
Podobnie mówi urzędnik współpracujący z komendantem. - Robił dobrą robotę, a dostawał po głowie - podkreśla. Decyzją komendanta jest zdziwiony Jerzy Woźniakiewicz, szef komisji praworządności rady miasta.
- Ogromna szkoda. Od dawna kibicowałem zmianom, które wprowadził Dyba - wylicza radny. - Wyprowadził policjantów na ulice, skrócił czas przyjazdu patrolu z 45 do 15 minut, jego kompania wywiadowców odnosiła sukcesy.
Podwładni też raczej dobrze oceniają komendanta. - Złego słowa nie powiem. Dobrze się współpracowało - mówi jeden z naszych rozmówców.
Dyba rezygnację złożył już dwa tygodnie temu. Wtedy udało się go zatrzymać, ale nie na długo. - Proponowali mu nawet, że jeśli chce odpocząć, może odejść do spokojniejszej komendy w Olkuszu. Nie chciał - twierdzi oficer krakowskiej policji.
Wybór następcy Dyby zaskoczył policjantów. Ale, jak zaznaczają, Andrzej Płatek nie jest "człowiekiem znikąd".
- Jego nazwisko pojawiało się już przy poprzednim wyborze komendanta, w 2011 r. Wtedy nie wyszło - wspomina nasz informator.
Wadimowi Dybie nie udało się rozwiązać problemu kibolskich porachunków. To będzie jedno z największych wyzwań dla insp. Płatka. Kolejnym będzie utrzymanie się na gorącym krześle komendanta. Jego poprzednicy nie wytrzymywali więcej niż kilka lat.
Napisz do autorki:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+