Polska pierwsza w rankingu CNN

Muzycy formacji Alestorm, zakochani głównie w rumie i kradzieży napadniętych statków, wrócili do Polski, by pokazać, że metal, folk oraz dobra zabawa z całą pewnością łączą się w całość. Zespół promuje swój siódmy album, “Seventh Rum of a Seventh Rum”, a świeże numery w stylu “The Battle of Cape Fear River” czy - najbardziej adekwatny do charakteru zespołu - "P.A.R.T.Y." - już zasiliły grono klasyków ich repertuaru.
Z odsieczą Alestorm ruszyła grupa Gloryhammer, której status wzmacnia się z dnia na dzień i nic dziwnego. Ich melodyjny power metal - a właściwie intergalaktyczny kosmiczny metal - z pewnością rozrusza wszystkich fanów. Zespół wciąż promuje wydany w 2019 roku “Legends from Beyond the Galactic Terrorvortex”, ale na początku kwietnia wypuścił przebojowy singiel “Fly Away”, potwierdzający, że z nowym wokalistą też idzie im bezproblemowo.
Wind Rose już od początku kariery z nieskrywaną dumą tytułują się "krasnoludami heavy metalu", a w tekstach nie stronią od humoru, co udowadnia, że dystans do siebie nie jest im obcy. Oprócz puszczania oka do słuchacza mają coś jeszcze ważniejszego - świetne numery w arsenale. To rytmiczny, często marszowy folk metal z chóralnymi zaśpiewami i refrenami, które wbijają się w głowę na zdecydowanie dłużej niż parę minut.
Pirat ubrany w kominiarkę z napadu na bank, ośmiornice, fruwające grobowce faraonów ryby - tak wygląda okładka płyty Rumahoy. Już na poziomie wizualnym zdradza więc swoje wszystkie plany - ma być zabawa i ma być zróżnicowanie. Tego drugiego jest tu mnóstwo, bo gitarowe riffy sięgające od pagan metalu aż po jego ekstremalne odmiany gatunku, sąsiadują tu z niecodziennymi aranżacjami i wyjątkowo zapamiętywalnymi melodiami.