Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła w cyberświecie

Przemysław Malisz, Arkadiusz Arendowski
Eugeniusz Bogacz chce by jego szkoła jako pierwsza miała wirtualną klasę
Eugeniusz Bogacz chce by jego szkoła jako pierwsza miała wirtualną klasę Arkadiusz Arendowski
Na każdym rogu kamery, czujniki i niewidoczne mikroczipy. Omówienie lekcji przez nauczycieli, materiały dydaktyczne, testy, zadania domowe - to wszystko uczeń będzie mógł odpalić w swoim domowym komputerze. Rozwiąże zadania, testy, a nauczyciel je sprawdzi i oceni.

Rodzice zamiast dreptać do szkoły na wywiadówkę, zasiądą przed ekranem monitora. To nie obraz kosmicznej szkoły z przyszłości, ale program realizowany w Zespole Szkół nr 1 im. J. Piłsudskiego w Limanowej.

Limanowska "jedynka" ma być pierwszą w kraju szkołą żyjącą także w cyberprzestrzeni. Taki cel postawił sobie starosta limanowski Jan Puchała.
W trakcie jednego z wyjazdów do Stanów Zjednoczonych, w Nowym Jorku spotkał się z polskim inżynierem Leszkiem Jamesem, prezesem innowacyjnej, informatycznej firmy EZ Universe, która tworzy programy dla największych światowych banków, takich jak Barclays Bank czy Bank of New York.

James przedstawił staroście swój projekt zabezpieczenia szkół w oparciu o najnowsze technologie. Panowie szybko doszli do porozumienia. Firma Jamesa przekazała kamery do istniejącego już w szkole skromnego systemu monitoringu.

- Jestem bardzo zadowolony, że w naszym powiecie ta przyszłościowa technologia trafiła na podatny grunt - mówi dziś z dumą Jan Puchała.
Nowe zabezpieczenia już działają i okazało się, że system EZSchool sprawdził się.

- Dzięki kamerom zniknął w naszej szkole np. problem kradzieży - wyjaśnia Eugeniusz Bogacz, dyrektor Zespołu Szkół nr 1 w Limanowej.
Kamery umieszczone na zewnątrz budynku zapewniają także ochronę dobytku uczniów i nauczycieli, którzy pozostawiają samochody czy rowery na szkolnym parkingu. Poza tym system na bieżąco zbiera dane i sygnały z różnych czujników, a wszystko po to, aby umożliwić szybki przegląd tego co się dzieje na terenie szkoły. Każda anomalia zostaje zarejestrowana w bazie danych i może być wysłana do osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo szkoły.
- System współpracuje z naklejkami mikrochipowymi, które mogą być umieszczane na wszystkich wartościowych przedmiotach stanowiących mienie szkoły - dodaje Elżbieta Kucharz, przedstawicielka firmy EZ Universe w Polsce. Bowiem to polscy informatycy stworzyli system, który działa w szkołach amerykańskich i wszedł też do Europy. - Pozwala to na ich natychmiastową lokalizację w dowolnym momencie.

Korzyści są jednak o wiele większe. Bo przecież zwykły monitoring w szkołach to już raczej norma. System, na który składa się połączona sieć komputerów, czujników i chipów, potrafi zbierać dane dotyczące temperatury w pomieszczeniach, ruchu, wydzielania się dymu lub czadu, zużycia energii elektrycznej i na podstawie uzyskanych danych ostrzega przed ewentualnymi zagrożeniami.

- Natychmiast wychwyci zagrożenie pożarowe lub wyczuje, że w jednej z sal drzwi są niedomknięte i ucieka nimi ciepło. Zauważy też, że po skończonych zajęciach gdzieś niepotrzebnie pali się światło - tłumaczy Elżbieta Kucharz z EZ Universe, polskiego oddziału nowojorskiej firmy. - Kiedy czujniki wychwycą coś, co wykracza ponad normę, od razu włączy się alarm.
Pomysłodawca systemu, inżynier Leszek James, od ponad 20 lat mieszka w USA. Jego wynalazek sprawdził się już w szkole w Dreźnie, której udało się go wprowadzić bez dodatkowych kosztów.

- Razem z projektem podpowiedzieliśmy jak pozyskać pieniądze na jego sfinansowanie - wyjaśnia szef EZ Universe. - W szkole zamontowano monitory, na których reklamują się firmy, to również część tego systemu - dodaje Elżbieta Kucharz.

Ekrany multimedialne, umieszczone w szkole, umożliwiają prezentację spotów reklamowych, na przykład ofert kształcenia na wyższych uczelniach. Możliwe jest także wyświetlanie szkolnych komunikatów, nowości dostępnych w bibliotece szkolnej czy aktualnego menu stołówki.
W Limanowej już idą tym tropem. Też chcą zamontować monitory, równolegle trwa poszukiwanie reklamodawców.
EZSchool ma przede wszystkim szukać oszczędności - podkreślają jego twórcy. Wskazuje, gdzie pieniądze są zbędnie wydawane, a szkoły mogą mniej płacić np. za prąd czy ogrzewanie, dzięki lepszemu zarządzaniu. System prowadzi ewidencję obecności pracowników i uczniów w szkole i w poszczególnych pomieszczeniach, nanosi te dane na plan lekcji, mogąc równocześnie proponować zastępstwa, sprawdza punktualność uczniów i pracowników. Przetwarza dane na temat wyników w nauce, liczy średnie, umożliwia stworzenie wirtualnego dzienniczka ucznia.

- Obecnie limanowska szkoła jest w trakcie wprowadzania trzeciego etapu projektu EZSchool, a mianowicie wirtualnej klasy - informuje Eugeniusz Bogacz, dyrektor Zespołu Szkół nr 1. Polega on na udostępnieniu uczniom i ich rodzicom w internecie programu nauczania, zadawanych lekcji, materiałów dydaktycznych oraz zakresu testów. W przyszłości uczniowie i rodzice będą mogli mieć bezpośredni wgląd w oceny i komentarze nauczycieli, będą też na bieżąco informowani o wydarzeniach w szkole.

- Teraz koncentrujemy się na umożliwieniu oglądania w sieci lekcji prowadzonych przez naszych nauczycieli - tłumaczy dyrektor. - Dzięki temu rozwiązaniu uczniowie nie będą mieli zaległości z powodu absencji.

Choć dla uczniów nowy system oznacza stały nadzór, to wielu podchodzi do niego z entuzjazmem. - Może kontrola jest większa, ale w szkole jest zdecydowanie bezpieczniej - mówi Bogdan Pietrzak z I klasy technikum handlowego.

Czy system trafi do innych szkół? Część z nich ma kamery, internet, komputery, na których można uruchomić go w najprostszej postaci. Limanowski eksperyment da odpowiedź na nadzieje i wątpliwości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska