- Obecnie firma architektoniczna projektuje rozbudowę obu budynków i w listopadzie poznamy wszystkie szczegóły inwestycji. To niezwykle ważne przedsięwzięcie dla całej społeczności, bo inwestycja w oświatę, a co za tym idzie lepsze warunki do nauki dla uczniów i pracy dla nauczycieli, ma wpływ na rozwój gminy – mówi burmistrz Tadeusz Durłak.
Środowisko oświatowe, a także rodzice uczniów od wielu lat czekają na rozbudowy szkolnych obiektów w tych wioskach. W Smardzowicach SP powstała przed laty w podworskim budynku. – Warunki lokalowe nie są najlepsze, ale mimo nich utrzymujemy bardzo wysoki poziom nauczania i nasi uczniowie od lat osiągają bardzo dobre wyniki na egzaminach – podkreśla Jolanta Gugulska, dyrektorka tej SP, do której (z przedszkolakami) uczęszcza ponad sto dzieci. Wszyscy uczą się na jedną zmianę. Dyrekcja chce utrzymać jednozmianowość i dla ósmej klasy wygospodarowano nowe pomieszczenie. Jest przekonana, że po rozbudowie liczba uczniów wzrośnie do 150. Rodzice zamiast wozić swoje dzieci do szkół w gminie Zielonki lub do Krakowa, zostawią je na miejscu. – Jest tu cisza, a budynek jest pięknie położony z widokiem na Ojcowski Park Narodowy – przekonuje Jolanta Gugulska.
W nowym skrzydle będzie pracownia komputerowa, sala lekcyjna, biblioteka, świetlica, szatnia oraz sala gimnastyczna. Ze względna na brak miejsca, segment powstanie na terenie boiska. Na razie, dopóki nie uda się powiększyć szkolnej działki, na lekcje wuefu uczniowie będą chodzić na boisko w centrum Smardzowic.
Natomiast boisko zostanie zachowane przy SP w Szczodrkowicach, gdzie jest sporo miejsca wokół budynku. Anna Walczak-Panna, kierująca tą SP, też uważa, że rozbudowa szkoły przyczyni się do wzrostu liczby uczniów i zachowania jednozmianowości. – Już teraz musieliśmy odmówić rodzicom przyjęcia dzieci do przedszkola, więc na pewno po poprawieniu bazy nie zabraknie chętnych – mówi dyrektorka. Zaznacza, że ważnym czynnikiem będzie też świetlica funkcjonująca do późnego popołudnia. W dobudowanej części znajdą się klasy, przedszkole i sala gimnastyczna.
Obie SP będą rozbudowywane w latach 2019-2020 lub rok później. Burmistrza Durłaka niepokoją koszty. Będą znane dopiero po przetargu, ale należy się spodziewać sporo wyższych niż wstępnie szacowano. Do niedawna firmy budowlane w przetargach oferowały ceny niższe nawet o 30-70 procent. Ostatnio sytuacja się odwróciła. Podrożały materiały budowlane i na rynku brakuje pracowników. To m.in. spowodowało wzrost kosztów inwestycji o 60-70 procent i więcej. Przykładem jest remont przedszkola w Minodze. Zakładano koszt 3 tys. zł za metr kw., a firmy zażądały 10 tys. zł. Gmina ogłosiła drugi przetarg. W tej sytuacji istnieje zagrożenie wydłużeniem terminów realizacji inwestycji, a nawet ich ograniczania.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Program 300 plus - jak otrzymać wsparcie finansowe