Szpital w Nowym Targu idzie do sądu z NFZ o 13 mln złotych

W 2009 roku nowotarski szpital udzielił takich świadczeń, czyli tych przekraczających umowę z NFZ, na kwotę 13 mln zł, z czego 9 mln zł to wartość zabiegów ratujących życie. Teraz dyrekcja placówki domaga się zapłaty, bo - jak twierdzi - odmowa płacenia za wykonane usługi medyczne, w tym ratujące życie, to nie tylko łamanie prawa, ale także przyczynienie się do pogorszenia sytuacji ekonomicznej szpitala. Stąd szpital zdecydował się złożyć pozew do sądu gospodarczego przeciwko NFZ.

Na ostatniej sesji Rady Powiatu Nowotarskiego przyjęto w tej sprawie rezolucję, adresowaną do premiera, minister zdrowia oraz oczywiście do głównego szefa Narodowego Funduszu Zdrowia. Radni odwołują się w niej do Konstytucji RP, która gwarantuje obywatelom prawo do opieki zdrowotnej, zwłaszcza w przypadku zagrożenia życia.

- Szczególnie odmowa zapłaty za procedury ratujące życie budzi nasz stanowczy sprzeciw. Takie działanie NFZ pozostaje również w sprzeczności z obowiązującym prawem, a także z wielokrotnie składanymi przez ministra zdrowia oraz prezesa NFZ deklaracjami - podkreślają radni powiatowi. Maciej Jachymiak, wicestarosta nowotarski, przypomina, że wcześniej występował w tej sprawie zarząd powiatu, ale ich głos pozostał bez odzewu.

- Niektóre województwa mają już zapłacone za nadwykonania - przypomina Jachymiak. - W jednych miejscach pojawiło się bardzo dużo pieniędzy. W innych jest z kolei za mało. Co na to małopolski oddział NFZ?

- Nie sposób zgodzić się z zarzutami dotyczącymi niskiego finansowania szpitala podhalańskiego oraz braku zapłaty za nadwykonania - twierdzi Jolanta Pulchna, rzeczniczka prasowa małopolskiego oddziału NFZ. - Kontrakt dla szpitala w Nowym Targu sukcesywnie wzrasta od kilku lat, także w tym roku.

Według Pulchnej, całkowity kontrakt nowotarskiego szpitala wynosi 64,5 mln zł, a dyrektor Krzysztof Kiciński był jednym z pierwszych szefów szpitali, którzy przyjęli propozycję aneksu do umowy, zwiększającego kontrakt o 1 milion złotych. Miał to być sposób zapłaty w ratach za nadwykonania. Jednak na początku roku dyrekcja szpitala odrzuciła aneks, a tym samym nie zgodziła się przyjąć tego 1 milion złotych od NFZ.

W tej sytuacji - jak podnosi NFZ - zdziwienie budzą protesty dyrekcji szpitala kierowane również do rady powiatu. Krzysztof Sudoł, wicedyrektor lecznicy, tłumaczy, że odrzucili aneks, bowiem jego akceptacja równałaby się rezygnacji z pozostałych roszczeń.