Wypowiedzenia dotyczą lekarzy, którzy dotychczas pełnili dyżury na oddziale i przeprowadzali zabiegi. Do wypowiedzeń załączyli oni list, w którym poinformowali dyrekcję o powodach odejścia i przedstawili żądania, po spełnieniu których są gotowi pozostać w pracy.
O patowej sytuacji w szpitalu w Nowym Targu jako pierwsze poinformowało Radio Zet. Stacja podała, że lekarze domagają się powrotu na stanowisku ordynatora dr Wojciecha Kuberskiego, z którym dyrekcja placówki rozwiązała umowę o pracę na stanowisku kierownika oddziału. Ponadto medycy nie zgadzają się na zaproponowane przez pełnomocnika ds. restrukturyzacji oddziału ginekologiczno-położniczego zmiany, która mają polepszyć pracę oddziału. Zapalny jest głównie jeden punkt -
lekarze mają ograniczyć pracę w prywatnych gabinetach lekarskich na rzecz większego zaangażowania w pracy w szpitalu – w szpitalnej poradni specjalistycznej.
- Cały czas rozmawiamy z tymi lekarzami, by jednak wycofali swoje wypowiedzenia i pozostali w pracy. Równocześnie rozpoczęliśmy poszukiwania nowych, chętnych do pracy u nas. Nawet jednak gdyby odeszli, pamiętajmy, że to tylko część lekarzy. Nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia pacjentek, albo że będziemy musieli zawiesić funkcjonowanie oddziału. Co najwyżej może okazać się konieczne ograniczenie przyjęć pacjentem ginekologicznych, które mają wyznaczone zabiegi planowe. Może wystąpić opóźnienie w realizacji tych zabiegów. Może, ale nie musi – mówi w rozmowie z „Gazetą Krakowską” dyrektor Marek Wierzba.
Dodaje on, że nie planuje zmian jeśli chodzi o kierownictwo oddziału. Od 1 września kieruje nim dr Joanna Borzęcka-Klec. Ponadto z początkiem września nastąpiła zmiana na stanowisku pielęgniarki oddziałowej.
Jak dodaje dyrektor, placówka zamierza wdrożyć zalecenia zaproponowane przez pełnomocnika ds. restrukturyzacji oddziału – w tym zalecenie, by lekarze ograniczyli pracę w prywatnych gabinetach.
- Zależy nam na tym, by każda pacjentka od początku swojej ciąży była prowadzona przez lekarza w przyszpitalnej poradni specjalistycznej, a następnie w tym samym szpitalu i przy tym lekarzu rodzi dziecko. Żeby to mogło być realizowane, to praca poradni ginekologicznych musi się odbywać w dużo większym zakresie niż to jest obecnie. Tymczasem problem nowotarskiego szpitala, ale i innych tego typu placówek w Polsce, jest taki, że lekarze ginekolodzy niechętnie pracują w poradniach szpitalnych – mówi Marek Wierzba. - Dlatego złożone wypowiedzenia z pracy odbieram jako niezadowolenie z kierunku zmian, w którym będziemy zmierzać.
Trudna sytuacja w szpitalu w Nowym Targu to pokłosie śmierci 33-letniej pacjentki, do której doszło na oddziale patologii ciąży pod koniec maja 2023 roku. Kobieta trafiła do szpitala w piątym miesiącu cięży. Zmarła na skutek wstrząsu septycznego. Według rodziny 33-latki, lekarze nie dopełnili swoich obowiązków doprowadzając do narażenia na utratę życia lub zdrowia kobietę. Bliscy zmarłej złożyli zawiadomienie na policję. Sprawę bada Prokuratura Regionalna w Katowicach.
Tragedia w szpitalu wywołała gorącą dyskusję w Polsce. Sprawą zajęła się prokuratura, Rzecznik Praw Pacjenta, a także Ministerstwo Zdrowia.
- Doszło do naruszenia praw pacjentki, do naruszenia prawa do udzielania świadczeń medycznych zgodnie z aktualną wiedzę medyczną, do naruszenia praw pacjenta do udzielania pomocy z należytą starannością, ale także doszło do naruszenia praw pacjenta do uzyskania rzetelnej i klarownej informacji o stanie zdrowia i jaki jest plan terapeutyczny wobec tego pacjenta. Stwierdziliśmy naruszenie praw pacjenta do dokumentacji medycznej w postaci nierzetelnego jej wypełniania i braków w dokumentacji – mówił 12 czerwca na konferencji prasowe Bartłomiej Chmielowiec, rzecznik praw pacjenta.
Po ponad dwóch miesiącach od tragedii nowotarski szpital zatrudnił specjalnego pełnomocnika ds. restrukturyzacji oddziału ginekologiczno-położniczego. Został nim prof. dr hab. med. Łukasz Wicherek. Jego zdaniem jest doprowadzenie do tego, by "zwiększyć zaangażowania lekarzy i pielęgniarek w diagnozowaniu i wdrażaniu leczenia zgodnego z potrzebami pacjentek".
Lekarze, którzy złożyli wypowiedzenia - z którymi udało nam się porozmawiać - inaczej widzą całą sprawę. Zapowiadają, że w najbliższym czasie przedstawią swoje stanowisko.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
