Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpitalny oddział w Bochni uratują przez podział?

Małgorzata Więcek-Cebula
W tej chwili interna zajmuje dwa piętra, w tym dysponuje salą intensywnego nadzoru. Lekarze pracujący na tym oddziale skarżą się na nadmiar obowiązków i stosunkowo niewielkie zarobki
W tej chwili interna zajmuje dwa piętra, w tym dysponuje salą intensywnego nadzoru. Lekarze pracujący na tym oddziale skarżą się na nadmiar obowiązków i stosunkowo niewielkie zarobki Małgorzata Więcek-Cebula
Podział oddziału wewnętrznego na dwa o różnych specjalizacjach to pomysł dyrekcji Szpitala Powiatowego w Bochni na wyjście z trudnej sytuacji. W kwietniu sześciu lekarzy interny złożyło wypowiedzenie umowy o pracę. Kilka tygodni temu dołączyła do nich także Anna Kosturek, ordynator oddziału i jej zastępca Tomasz Porębski.

Jeśli sytuacja się nie zmieni, w sierpniu na oddziale obejmującym dwa piętra i ponad sześćdziesiąt łóżek pracować będzie tylko trzech medyków. W konsekwencji może to oznaczać paraliż i likwidację niewydolnej jednostki.

Radni o szpitalu

O trudnej sytuacji panującej w bocheńskiej lecznicy była mowa podczas ostatniego posiedzenia komisji zdrowia i opieki społecznej rady powiatu. W posiedzeniu uczestniczył także dyrektor szpitala. Przyznał, że sytuacja jest trudna, cały czas jednak prowadzi rozmowy z różnymi lekarzami, proponując im przyjęcie etatów na oddziale wewnętrznym.

Drugi ordynator?

Stanowiska na internie, mimo trwającego od dłuższego czasu naboru, niestety nie cieszą się zainteresowaniem. Zarobki, jakie oferuje szpital, są dużo niższe od tych, jakie można uzyskać w gminnych ośrodkach zdrowia. Pieniądze to zresztą jeden z powodów, dla których część lekarzy zdecydowała się jeszcze w kwietniu złożyć wypowiedzenie umów o pracę. Medycy skarżyli się także na nadmierne obciążenie obowiązkami (oddział mieści się na dwóch piętrach) oraz atmosferę panującą w miejscu pracy. Anna Kosturek nie chce rozmawiać na temat sytuacji na jej oddziale.

- Proszę kontaktować się w tej sprawie z dyrektorem oraz starostą - ucina rozmowę.
Jacek Pająk, starosta powiatu bocheńskiego (któremu według prawa podlega lecznica) też nie chce wiele powiedzieć. Przekonuje, że szpital ma dyrektora, który wciąż szuka rozwiązania tej przykrej sytuacji.

- Wiem, że ma przygotowanych kilka scenariuszy i każdy z nich jest możliwy do realizacji - mówi starosta.
Jeden z tych scenariuszy zakłada podział oddziału wewnętrznego na dwa mniejsze. Ma to związek z faktem, że jeden z lekarzy, z którym prowadzone są rozmowy, zadeklarował chęć objęcia posady na oddziale wewnętrznym i dodatkowo ściągnięcie do szpitala grupy medyków. Jest jednak zainteresowany funkcją ordynatora. Mógłby kierować jednym z powstałych oddziałów, drugi zostałby pod kierownictwem Anny Kosturek.

- Stoję przed dylematem: zostawić top tak jak jest i czekać, czy ktoś się znajdzie, albo podjąć działania, żeby zatrudnić nowego ordynatora tłumaczył Jarosław Kycia na posiedzeniu komisji zdrowia. - To są racjonalne działania, zmierzające do uratowania oddziału wewnętrznego, choć jestem w takiej sytuacji, że cokolwiek zrobię, będzie to złe.

W poniedziałek mimo wielu prób, z dyrektorem szpitala nie udało się nam porozmawiać.

Tragiczna sytuacja?

Chętnie na temat sytuacji w szpitalu wypowiadali się za to inni samorządowcy. Jerzy Lysy, wójt gminy Bochnia, przekonywał, że jeszcze nigdy szpital nie był w tak tragicznej sytuacji.

- Jednemu z ważniejszych oddziałów grozi likwidacja - mówił, dodając, że zamieszanie, jakie wywołał starosta Jacek Pająk wysyłając list do premiera (o tej sprawie pisaliśmy w poniedziałkowym wydaniu "Gazety Krakowskiej") jest próbą odwrócenia uwagi od problemu szpitala.

Krytycznie na temat tego, co dzieje się w lecznicy, wypowiada się także Aleksander Rzepecki, zastępca przewodniczącego Rady Społecznej Szpitala.

- Odnoszę nieodparte wrażenie, że dyrektor szpitala nie kontroluje sytuacji. Może to doprowadzić do zamknięcia oddziału wewnętrznego. W praktyce będzie to oznaczało olbrzymie problemy dla mieszkańców i pełzający upadek naszego szpitala - przekonuje.

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska