Od dawna dyrekcja TPN i działacze organizacji ekologicznych protestowali przeciwko większej przepustowości kolejki, argumentując, że to będzie duże zagrożenie dla fauny i flory Tatr. Alarmowali m.in., że narciarze zniszczą kosodrzewinę i glebę w wyższych partiach gór, a turyści będą mieli negatywny wpływ na populację kozic i świstaków żyjących w rejonie kopuły Kasprowego. Turystów faktycznie jest teraz więcej. Mimo to dyrekcja TPN zgadza się na większą przepustowość kolejki, ale... tylko ze szczytu w dół, po to, by więcej osób mogło zjeżdżać z Kasprowego do Kuźnic.
W kwietniu tego roku dyrekcja Polskich Kolei Linowych złożyła wniosek do ministra ochrony środowiska, prosząc o zgodę, by wagoniki kolejki na Kasprowy mogły przez cały rok zwozić z Tatr turystów z pełną przepustowością.
Tatrzański Park Narodowy popiera ten wnioskek, bo dostrzega plusy takiego rozwiązania. - Przeważają względy bezpieczeństwa ludzi, którzy mogliby znaleźć się w górach np. w razie załamania się pogody. Wtedy kolejka szybko zwiezie ich w dół. Z drugiej strony ci ludzie nie będą schodzili szlakami,
a to ochroni przyrodę przed niszczeniem - mówi Szymon Ziobrowski z TPN.
Paweł Murzyn, dyrektor ds. technicznych PKL, uważa, że to rozsądna decyzja parku. Teraz jedynie ekolodzy mówią stanowczo: nie. - Ustępstwa wobec PKL nie powinny mieć miejsca - mówi Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszelkich Istot. I zapowiada interwencję w ministerstwie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?