- Amerykański i australijski sport przez wiele lat przyzwyczaił ludzi do tego, że sędziowie na stadionach wyjaśniali swoje decyzje. Obecne przepisy nie zezwalają, by sędziowie w trakcie wideoweryfikacji dzielili się swoimi ocenami akcji ani z kibicami, ani nawet z komentatorami - powiedział Greg O'Rourke, szef australijskiej A-League.
- Fani pozostawieni są sami sobie z interpretacją tego, co się dzieje. Przypomina to trochę filmy nieme - twierdzi O'Rourke.
Przyszłość polskiej piłki według gry FIFA 19
