Dramatyczne chwile, jakie były udziałem jednego z zawodników, każą zwrócić uwagę na ludzi, którzy ciężko pracują, w czasie gdy zawodnicy walczą na trasie, a kibice podziwiają ich sprawność. To cała rzesza cichych bohaterów takich imprez, jak wyścig na Magurze Małastowskiej.
W pierwszej kolejności to ci, których spotykamy obok trasy. Bardzo liczna grupa ludzi w pomarańczowych kamizelkach z różnymi napisami. Sędziowie i obsługa trasy. To oni są zawsze pierwsi tam, gdzie coś się dzieje. Czyszczą asfalt, poprawiają zabezpieczenia. Gwizdkami dają znać, że jedzie samochód. Bez nich taka impreza by się nie odbyła. Równie ciężko pracują ci na stracie. Kilka godzin w ryku silników to naprawdę ciężka praca. Są też ci, którzy pilnują porządku, choćby w parku maszyn. Tuż obok nich są strażacy, głównie ci z OSP. Niemniej istotną jest obecność służb medycznych. Każdy mógł od nich uzyskać pomoc.
Szczególne miejsce zajmują w wyścigach mechanicy. To oni dbają o to, by samochody mogły wyjechać na trasę. Są dla swoich zawodników najwierniejszymi kibicami. W czasie, gdy oni walczą na trasie, mechanicy śledzą na telefonach wyniki, wsłuchują się w dochodzący z oddali dźwięk silnika. Każdy potrafi rozpoznać te jego. Gdy samochody zjeżdżają z trasy, są pierwsi z gratulacjami lub z pocieszenieM, że następnym razem będzie lepiej. To cisi bohaterowie tych zawodów.
Drugi dzień walki na trasie
W niedzielne przedpołudnie Beskid Niski przywitał kibiców i zawodników startujących w 6. Wyścigu Górskim Magura Małastowska słoneczną pogodą. Na liście startowej 4. Rundy Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski znalazło się 60 kierowców. Dwa przedpołudniowe podjazdy treningowe odbyły się bez większych problemów, jeśli nie liczyć wywieszonej czerwonej flagi i przerwy w podjeździe po niegroźnej kolizji Mitsubishi Lancera Marcina Dopierały. W obu podjazdach treningowych najszybciej pojechał Andrzej Szepieniec (Mitsubishi Lancer). Szczególnie pasjonujący przebieg miał drugi trening; pod nieobecność Szymona Łukaszczyka (Mitsubishi Lancer EVO V AMS), wczorajszego zwycięzcy zawodów, czołowa trójka: Szepieniec, Dubai (Mitsubishi Lancer Berg Monster) i Waldemar Kluza (Skoda Fabia) zmieścił, się w połowie sekundy!
Pierwszy podjazd wyścigowy poza awarią Radosława Ćwięczka i sprowadzenia jadących za nim kierowców do startu, celem powtórzenia podjazdu, przebiegał bez problemów do chwili, kiedy jadący Mitsubishi Lancerem z numerem 15 Karol Krupa na szczycie Magury Małastowskiej wypadł z trasy, uderzając wcześniej w barierę energochłonną. Interweniowały wszystkie służby ratownicze, kierowcę przewieziono do szpitala w Gorlicach, gdzie udzielono mu pomocy.
Pomimo dramatycznie wyglądającego wypadku kierowca wyszedł z niego obronną ręką. Jego zespół BorgWarner Racing Team wydał komunikat, w którym czytamy - "Karol jest w szpitalu, czuje się dobrze. Obrażenia, jak na taki wypadek, są raczej niewielkie. Serdecznie dziękujemy wszystkim pomagającym podczas wypadku. Jeden z kibiców jest także w szpitalu, po tym, jak pomagał rozciąć pasy. Wszystkim serdecznie dziękujemy!"
Po trwającej ok. 1,5 godziny przerwie wznowiono wyścig, na starcie stanęli czterej kierowcy najmocniejszych aut z Grupy Supercars.
Pierwszy startujący po przerwie, dominujący w ten weekend Szymon Łukaszczyk pobił swój własny, pobity wczoraj rekord trasy, przejeżdżając 3610 m w 1:41,681, czyli o sekundę szybciej! Średnia prędkość rekordzisty (wczoraj także pobił rekord prędkości, jadąc nawet 249 km/h) wyniosła 128 km/h. Na miejscu drugim zameldował się Kluza, który stracił do Łukaszczyka 2,5 sekundy. Trzeci, prawie z identycznym czasem jak Kluza był Tomasz Myszkier. Wśród samochodów napędzanych na jedną oś, ponownie najszybszy był Gabriel Kubit (Honda Integra).
W drugim podjeździe wyścigowym, pierwsze rozstrzygnięcie niedzieli nastąpiło w grupie N, w której Zakopiańczyk Kamil Strama był szybszy od swojego krajana, Konrada Bieli. Na miejscu trzecim sklasyfikowano Herbiego. Wszyscy jeżdżą Mitsubishi Lancerami. W grupie A najszybszy okazał się Roman Baran (Mitsubishi Lancer), wyprzedzając Roberta Sługockiego (Mitsubishi Lancer) i Marcina Wilusza (Honda Civic). Grupy narodowe A/PL i E 0 to wygrane Jacka Madziary (Subaru Impreza Ra) i Pawła Frączka (Honda Civic Type R).
W kluczowym dla wyników wyścigu, przed startem najmocniejszych aut na trasie pojawił się drobny deszcz. Mimo wygranej w drugim podjeździe Andrzej Szepieniec nie zdołał nadrobić straty do Szymona Łukaszczyka, zajmując ostatecznie drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Podium uzupełnił Dubai. W tzw. ośce wygrał Gabriel Kubit, GSMP Historyczne po raz kolejny wygrał Marcin Kacperek.
W rozgrywanej równolegle 2. Rundzie amatorskiego Pucharu Południa w Jeździe na Regularność w Wyścigach Górskich w R 1 znakomicie poradziła sobie Angelika Mróz, w R 2 Łukasz Wajs, a w R 3 Grzegorz Krzemień.
Wszyscy zawodnicy i kibice, którzy pojawili się na wyścigu, chwalili gościnność okolicznych mieszkańców.
WIDEO: Karta czy gotówka? Co zabrać na wakacje
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
- Blaski i cienie szalonego sezonu Cracovii
- „Misiek” wyzywany na trybunach Wisły. Ultrasi grożą śmiercią
- Saidi Ntibazonkiza. Co robi teraz gwiazda Cracovii? ZDJĘCIA
- Maor Melikson. Piękna żona, dzieci, tatuaże [ZDJĘCIA]
- Oto nowa krakowska atrakcja. Otworzyła ją Isia Radwańska
- Takie ciacha grają w Sandecji! ZDJĘCIA
