Tym razem Polak został wytypowany do poprowadzenia rewanżowego meczu 1/8 finału Champions League, w którym zmierzą się Tottenham Hotspur z Juventusem Turyn (odbędzie się w środę, 7 marca o godzinie 20.45). Spotkanie zapowiada się fascynująco, gdyż w pierwszym meczu na stadionie w Turynie nieoczekiwanie padł remis 2:2.
Na liniach Marciniakowi pomagać będą Paweł Sokolnicki i Tomasz Listkiewicz, arbitrami dodatkowymi zostali Paweł Raczkowski i Tomasz Musiał z Krakowa, a na sędziego technicznego wyznaczono Radosława Siejkę.
Dzięki decyzji naszego eksportowego arbitra w niedzielnym starciu na Łazienkowskiej gospodarze dostali rzut karny. Zdobyty przez Michała Kucharczyka gol przesądził o wygranej Legii. Marciniak tłumaczył, że nie miał wątpliwości, czy za dotknięcie (a w zasadzie za muśnięcie) piłki ręką w wyskoku przez Wołodymyra Kostewycza należy się "jedenastka", ale wielu obserwatorów uważa, że Marciniak nie postąpił z duchem gry, a jego interpretacja przypadkowego zdarzenia była nieprawidłowa. Sędzia bronił się słowami: "Ręka to słowo klucz". Sędziowie obsługujący system VAR także uważali, że Legii należy się rzut karny. Po przerwaniu gry Marciniak miał prawo do obejrzenia powtórki na ekranie, ale z niego nie skorzystał.
W Lidze Mistrzów VAR nie obowiązuje i wszystko wskazuje na to, że nie będzie także używany w następnym sezonie tych rozgrywek. Prezydent UEFA Aleksander Ceferin argumentuje, że kibice na razie nie poznali wystarczająco dobrze tego systemu, a tak poważnych zmian w przepisach gry należy dokonywać bardzo ostrożnie.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska