Przypadek budowy asfaltowej drogi na granicy powiatów tarnowskiego i dębickiego skłania do lekkiej modyfikacji tej sentencji - żyjemy w czasach samorządów, które nie dbają o obywatela, tylko o swój urzędniczy interes.
Otóż na granicy Małopolski i Podkarpacia zbudowano drogę, która łączy dwie wioski. W tej ładnej szosie razi jednak, jak brak dwójki w górnej szczęce, 50-metrowa wyrwa.
Asfalt po stronie powiatu dębickiego doprowadzono do granicy administracyjnej, ta budowana przez tarnowski zarząd dróg już do granicy nie doszła - asfalt doprowadzono do ostatniego domu w powiecie. Czyżby uznano, że dalej nie ma po co jechać?
Powstanie dziury w asfalcie to symbol tego jak biurokracja zabija dobre pomysły i tworzy zastępy wkurzonych.