Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnice pracy na "Monte" [WYWIAD]

Rozmawiał: Marek Bartosik
Więźniowie czekają na listy, widzenia, tęsknią za światem, rodzinami
Więźniowie czekają na listy, widzenia, tęsknią za światem, rodzinami Andrzej Banaś
Ukończyła psychologię na UJ. W więziennictwie pracuje od 22 lat. Przez 18 lat pracowała w zakładzie dla recydywistów w Tarnowie-Mościcach, była m.in. kierownikiem penitencjarnym. Od pół roku jest zastępcą dyrektora Aresztu Śledczego przy ul. Montelupich. Rozmawiamy z Krystyną Rogacz.

Spędza Pani za murami "Monte" mnóstwo czasu. Czy z tej perspektywy widzi Pani wolność jako rzecz najważniejszą dla człowieka?
Tak, choć dla mnie wolność to stan umysłu, jak twierdził Mahatma Gandhi. Z perspektywy mojej pracy widzę, że największą dolegliwością związaną z odbywaniem kary więzienia jest fakt, że skazany czy aresztowany musi żyć tu zgodnie z drobiazgowym regulaminem. Często przez wiele lat nie może pójść do łazienki i wykąpać się kiedy chce, bo kąpiel jest raz w tygodniu. Obiad dostaje nie gdy zgłodnieje, ale kiedy przychodzi pora posiłku. 23 godziny na dobę, bo jedna jest przeznaczona na spacer, spędza z innymi mieszkańcami celi, których nie może sobie dobrać. Uregulowane ma godziny snu. Tu przekonuje się, że nie zdawał sobie sprawy, w jak wielu momentach swej zwykłej codzienności korzystał z wolności. To niezwykle trudne doświadczenie.

Czy tutaj widać, czuć i słychać tęsknotę za wolnością?
Tak, ale nie u wszystkich. Mamy grupę więźniów, którzy trafiają do nas na kilkanaście dni, zwykle zimą. Świadomie dają się złapać policji. Robią to po to, by u nas odpocząć, dostać czyste ubranie, wykąpać się, wyspać, podleczyć. Często mam wrażenie, że dla nich - zwykle bezdomnych - pobyt tutaj to odpoczynek od wolności, z którą sobie nie radzą. U pozostałych tęsknota za wolnością to dominująca emocja. U jednych przeradza się ona w tęsknotę za tymi, którzy zostali z tamtej strony krat: żonami, kochankami, dziećmi, rodzicami. Innym wolność jest potrzebna, by mogli pilnować swoich często ciemnych interesów.

Jak objawia się tęsknota za wolnością u osób, które trafiają tu po raz pierwszy.
Czasem popadają w apatię, ale przede wszystkim szukają nawet najdrobniejszej okazji wyjścia z celi. Wyglądają niecierpliwie listów, widzeń i innych dowodów zainteresowania nimi ze strony wolnego świata. Bardzo się starają, by zasłużyć na przepustkę, warunkowe zwolnienie. Usiłują pokazać, że są w stanie znieść dużo,byle tylko wcześniej wyjść na wolność. Składają prośby o objęcie ich dozorem elektronicznym i niecierpliwie czekają aż rodziny zgodzą się na przyjęcie ich do domu.

A podskórne, drugie więzienne życie jest przejawem szukania wolności za murami?
Gdziekolwiek się człowiek znajdzie, musi zagospodarować swą przestrzeń, np. w pokoju hotelowym po swojemu poukłada rzeczy, lekko przestawi meble. Jeżeli więc wie, że u nas spędzi lata, to próbuje tak poukładać tę przestrzeń, by przez wyrok przejść z jak najmniejszymi dolegliwościami, także tymi emocjonalnymi. Drugie życie, kiedyś zwane grypserą, a dzisiaj podkulturą przestępczą, to próba stworzenia reguł, których nie kontroluje i nie narzuca administracja zakładu karnego.

Bywają tu ludzie, którzy ze swojej wolności zostali wyrwani o 6 rano przez ABW, CBA czy CBŚ. Z wolności, w której często czuli się królami jakiegoś kawałka świata. Mieli władzę, pieniądze, wielu ludzi od nich zależało. Jak oni znoszą rozstanie ze swym światem?
To dla nich właściwie zawsze bardzo trudne zderzenie z rzeczywistością. Będąc wcześniej panami świata, muszą się podporządkować temu szczegółowemu regulaminowi, zmienić swoje życie, jeśli są prawomocnie skazani, to aż do bielizny. W dodatku muszą zniżyć się do poziomu takich, których w tym wolnym świecie nawet nie zauważali. Próbują demonstrować swoją wyższość, okazują ciągle niezadowolenie, podkreślają swoją niewinność. W końcu orientują się, że "pod celą" nie robi to wszystko na nikim wrażenia.

Jak brak wolności zmienia człowieka?
Ludzie, którzy trafiają tu pierwszy raz, robią wszystko, żeby podkreślić, że to jednorazowa wpadka. Starają się nie przejmować zachowań stałych bywalców, stworzyć wrażenie, iż wpadli tu na chwilę, zaraz wyjdą i nigdy nie wrócą. Pamiętajmy, że nie trafiają tu tylko ludzie z rodzin patologicznych. Jeżeli wychowani zostali w normalnych warunkach, mają oparcie w rodzinach, to traktują pobyt jako nauczkę. Patrzą na siebie krytyczniej, zdają sobie sprawę ze zła, jakie zrobili. Jednak część skazanych czy aresztowanych traktuje karę jako krótką przerwę w życiorysie. Tacy utraty wolności nie przeżywają mocno. Chyba że czeka ich długoletni wyrok. Wtedy koncepcja "przerwy w życiorysie" załamuje się. Młodocianym, którzy nie mają jeszcze 21 lat, a więc ciągle są w okresie buntu, trudno się zaadaptować do więziennych warunków. Potem pazurki im tępieją, zdają sobie sprawę, gdzie są. Ci, którzy zostali wyrwani z normalnych środowisk rodzinnych, chcą do mamy i taty, a ci, którzy czują silny związek ze środowiskiem przestępczym, szukają grupy wsparcia.

Obserwuje Pani czasem skazanych w momencie, gdy wychodzą na wolność?
Tak, chociaż znając ich, łatwo przewidzieć, co zrobią zaraz za bramą. Jedni pędzą do znajdującego się niedaleko sklepu z alkoholem i tam zażywają wolności. Po innych przyjeżdżają całe rodziny. Z płaczem, z dziećmi. Po nich widać przede wszystkim ulgę.

Żyje Pani z tego, że pozbawia wolności innych. W majestacie prawa, w imieniu państwa, ale jednak. Jak radzi sobie Pani z taką świadomością?
Fakt, że nasza praca to wykonywanie decyzji sądów, bardzo pomaga. Trzeba jednak być mocnym psychicznie, choć równocześnie trzeba zachować tu wrażliwość w spojrzeniu na drugiego człowieka. Poza tym wiem, za co ci ludzie tutaj trafili, kogo i jak skrzywdzili.

Gdy Pani stąd wychodzi, to czuje się bardziej wolna?
Czuję ulgę, że mogę zająć się innymi sprawami. Wolna jestem zawsze, bo to przecież stan umysłu. Praca zabiera mi czas, sporo sił, ale nie wolność.

Rozmawiał: Marek Bartosik

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo

Skandaliczna obsługa kibiców - Wisła Kraków przeprasza - przeczytaj!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska