Tajner: Stoch może w tym sezonie odpalić jak Małysz w 2001 roku

Zobacz także: ŁKS Łódź - Wisła Kraków: zwycięstwo mistrzów (ZDJĘCIA)

W ten weekend zostały przeprowadzone pierwsze w nowym sezonie zawody Pucharu Świata. W Soelden będą rywalizować alpejczycy. Zima nadeszła?
Dla nas już tak. Co prawda, Puchar Świata będzie rozkręcał się powoli i jeszcze trochę czasu minie, zanim do gry wejdą skoczkowie czy biegacze, ale nie da się ukryć, że te pierwsze zawody to takie symboliczne otwarcie sezonu. I sygnał dla wszystkich narciarzy do mobilizacji.

Justyna Kowalczyk zdobędzie czwartą z rzędu Kryształową Kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata?
Przekonamy się w marcu, lecz wiadomo, że jej przypadku oczekiwania są bardzo duże. Tym bardziej że ona sama twierdzi, iż jest jeszcze lepiej przygotowana niż w poprzednim sezonie. Jeśli to się potwierdzi, wyniki mogą być wspaniałe. Pierwszy start czeka ją w Norwegii za niespełna miesiąc, ale do Skandynawii leci już 2 listopada. W biegach liczymy też na Sylwię Jaśkowiec, która wróciła do formy po poważnej kontuzji, i Paulinę Maciuszek. Mam nadzieję, że w przypadku tej drugiej będzie widoczny progres wyników.

Dla kibiców to może być dziwny sezon, bo pierwszy bez Adama Małysza. Zainteresowanie skokami się nie zmniejszy?
Sądzę, że nie. Nasza reprezentacja jest coraz mocniejsza. Kamil Stoch już przecież pokazał, że jest zawodnikiem światowej czołówki, apetyt na sukcesy mają też pozostali. Dość powiedzieć, że w pierwszych zawodach w Kuusamo wystartuje aż siedmiu naszych reprezentantów.

Stoch świetnie finiszował w ubiegłym sezonie, latem również skakał bardzo dobrze. To wszystko przełoży się na sukcesy tej zimy?
Zawsze jest cień niepewności, i dotyczy to nawet Justyny Kowalczyk, bo - nie daj Boże! - przypląta się jakaś choroba czy nieprzewidziane zdarzenie i nie wszystko idzie zgodnie z planem.

A jeśli założymy, że wszystko będzie dobrze?
Moim zdaniem nadszedł jego czas, otworzyły się jego ogromne możliwości. Czekaliśmy na to, bo sygnalizował je od dawna. Kiedy ponad trzy lata temu wygrał zawody Letniej Grand Prix, dostaliśmy pierwszy dowód na to, że stać go na bardzo wiele. Od tego czasu bywało różnie: miał górki, dołki, różne wahania formy. Jednak po poprzedniej zimie, po zwycięstwie w Planicy na koniec sezonu, wyraźnie widać, że ustabilizował formę na wysokim poziomie i teraz śmiało można mówić o nim jako o zawodniku ze ścisłej światowej czołówki. Wielkie możliwości potwierdził latem i teraz czekam na jego starty z wielkim zainteresowaniem.

Odpali tak jak Adam Małysz w pamiętnym sezonie 2000/2001?
Moim zdaniem on już odpalił, a świadczy o tym jego zwycięstwo w Planicy. Ciekawe jest jednak to, że pierwsze symptomy wielkiej formy Adama, przed tymi pięknymi sezonami, w których wygrywał wszystko jak leci, też pojawiły się na słoweńskim mamucie. Na koniec sezonu 1999/2000 zajął tam siódme miejsce. No, a kilka miesięcy później nadeszła jego era. Kamil jest teraz w podobnym co wtedy Adam wieku, tak samo jak on osiągnął stabilizację życiową i równowagę sportowej formy. Na dodatek nie jest sam - ma jeszcze wsparcie ze strony coraz lepszych kolegów z kadry.

A więc...
Zobaczymy. Sądzę, że Kamil dostarczy polskim kibicom sporo radości.

Rozmawiał Przemysław Franczak

Konkurs fotograficzny "Mamo, tato, zrób mi portret". Weź udział i zgarnij nagrody!

Wybieramy najpiękniejszy rynek w Małopolsce! Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!

Wielka galeria! Zobacz archiwalne zdjęcia strojów Wisły Kraków z ostatnich stu lat!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!