„Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła”. Stare przysłowie mówi, że pączki należy smażyć samemu. I tego zapewne trzymały się krakowianki w XIX wieku. Zajrzeliśmy do starej książki kucharskiej, żeby poszukać przepisu na ten słodki przysmak.
Maria Gruszecka w Ilustrowanym Kucharzu Krakowskim podaje taki oto przepis na „pączki bardzo dobre”:
Wziąć 1 i ½ litra (kwarty) mąki, 8 żółtek, 3 łyżki klarowanego masła, 7 deka (4 łuty) drożdży, 12 i ½ deka (¼ funta) cukru, mleka, cytrynowej skórki, wszystko to razem zamięszać i dobrze wyrabiać dopóki od łyżki nie odstanie; ciasto ma być wolne. Po wyrobieniu odstawić w ciepłem miejscu, aby się ruszyło. Gdy podrośnie, wyrzucić ciasto na stolnicę i szklanką wykrawać. Poczem raz jeszcze musi rosnąć, gdy podrośnie, wrzucać na wrzący smalec lub masło do góry tem co leżały”.
Prawda, że proste?
Książka dla tych, co oddają się w opiekę sługi lub kucharki

Przypomnijmy. „Ilustrowany Kucharz Krakowski dla oszczędnych gospodyń” to poradnik autorstwa Kazimiery Krumłowskiej piszącej pod pseudonimem Maria Gruszecka. Wydany został po raz pierwszy w 1892 roku. Sama autorka poleca swoją książkę młodym gospodyniom, którym „obiad, kolacya, wydaje się tak skomplikowaną rzeczą, tak kosztowną i niedostępną, że najczęściej zniechęcona opuszcza ręce, lub oddaje się w opiekę sługi albo kucharki”.
Poradnik okazał się strzałem w dziesiątkę! W styczniu 1893 roku „Ilustrowanego kucharza krakowskiego dla oszczędnych gospodyń” można było kupić w redakcji Kuriera Lwowskiego. Jak pisze autorka we wstępie - w ciągu 9 miesięcy rozeszło się 5 wydań książki.
Co więcej, kolejne edycje autorka wzbogaciła o ilustracje, by „ułatwić gosposiom ciężkie ich zadanie”.
Wiesz wszystko o tłustym czwartku? Rozwiąż QUIZ
Pączki co oko podsiniały
Słodki czwartek towarzyszy nam już ładnych parę wieków. W połączeniu tradycji ludowej oraz chrześcijańskiej jest symbolem pożegnania hucznego karnawału i dniem, w który dostarczamy sobie zapasu energii na zbliżający się post. Także w starożytności jedząc kaloryczne potrawy świętowano odejście zimy i przywitanie wiosny. Już w tamtych czasach na stołach pojawiały się pączki, jednak w nieco innej formie. Przygotowywane z ciasta chlebowego i nadziewane słoniną, miały raczej charakter wytrawny, aniżeli słodki, a sposób ich podania stał się symbolem obfitości.
Jak pisał Jerzy Kitowicz, ksiądz, polski historyk, pamiętnikarz i korespondent polityczny:
„Staroświeckim pączkiem trafiwszy w oko mógłby go podsinić, dziś pączek jest tak pulchny, tak lekki, że ścisnąwszy go w ręku znowu się rozciąga i pęcznieje do swojej objętości, a wiatr zdmuchnąłby go z półmiska”.
Więc kulisty kształt pączka pochodzi z XVIII wieku, gdy zaczęto używać do wypieku drożdży, przez co ciasto stało się bardziej puszyste.
Polecamy:
