Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Takiej nawałnicy w nowosądeckim i Gorlicach nie pamiętają najstarsi [ZDJĘCIA]

Jerzy Cebula, Alicja Fałek
Choć synoptycy zapowiadali burze, to takiego scenariusza nie mógł przewidzieć nikt. W ciągu pół godziny niewielkie potoki zamieniły się w rwące rzeki, które niosły ze sobą gałęzie, żwir i tony błota. Po czwartkowych ulewach na Sądecczyźnie i ziemi gorlickiej trwa akcja porządkowa, szacowane są straty. Te mogą sięgnąć kilku milionów złotych.

Czytaj też:

Do poszkodowanych przez potężną nawałnicę mieszkańców powiatu limanowskiego jeszcze nie zdążyła dotrzeć pomoc finansowa, a już kolejne rodziny z Małopolski będą jej potrzebowały. W czwartek wieczorem nad powiatami nowosądeckim i gorlickim rozpętało się piekło. Hektolitry wody, tony błota i żwiru wdarły się do domów, zalały szkoły, hektary pól uprawnych, zniszczyły drogi. Strażacy, służby porządkowe i sami mieszkańcy wciąż usuwają skutki ulewy i liczą straty.

W gminie Podegrodzie wystąpiły z koryt rzeki: Brzeźniczanka, Barczynka, Gostwiczanka i Łąkta. - Woda, a raczej tony błota spłynęły ze zbocza. Kiedy rozlało się na dobre, zaczęliśmy z żoną chować rzeczy z parteru - relacjonuje Władysław Fiut z Gostwicy. - Nagle usłyszałem: "Szybko, bo nie zdążymy". Chwilę później woda była już w domu, udało się nam tylko położyć lodówkę na stole. Niestety, meble i ubrania zostały zalane.

Ręce rozkłada jego sąsiad, Jan Błaszczyk, który patrzył, jak woda zalewa parter i piwnice jego domu. - Żywioł zniszczył częściowo ogrodzenie. Na polach właściwie nie zostało nic do zebrania. Ratowaliśmy, co się dało - dodaje Błaszczyk.
W całej gminie Podegrodzie podtopionych zostało około 200 domów, a mieszkańcy na własną rękę i przy pomocy strażaków udrażniają przepusty.

Nie otworzą nowej hali?
Małgorzata Gromala, wójt gminy Podegrodzie, powołała trzy komisje, które szacują straty w infrastrukturze, rolnictwie i na prywatnych posesjach. Najgorzej jest w Podegrodziu, Brzeznej, Chochorowicach i Gostwicy. - Woda wdarła się m.in. do szkoły w Gostwicy i zalała nowo wybudowaną halę sportową, którą mieliśmy otworzyć we wrześniu - wylicza Małgorzata Gromala. - Sytuacja jest fatalna, ponieważ woda niosła wszystko, co spotkała na swojej drodze. Śmieci, obornik, gałęzie, żwir. W wielu miejscach unosi się w powietrzu fetor.

Ulewa nie oszczędziła też gminy Chełmiec. Tu wylały potoki Byczyczanka, Niskowianka i Szymanowianka, które siały spustoszenie w Świniarsku, Małej Wsi, Biczycach Dolnych i Niskowej. Woda zniszczyła ok. 15 km dróg, podtopiła blisko 50 gospodarstw i ponad 4 ha upraw.

- Nie chce mi się mówić, gdy patrzę na to, co się stało. Straty w trzech szklarniach są ogromne - ocenia załamany Jan Kulig z Niskowej. - Straciliśmy ponad 100 tys. zł. Pod szkłem obok rozsad ogórka leżą tony błota, żwiru i śmieci.

Woda podmyła stary cmentarz choleryczny przy ul. Piłsudskiego w Starym Sączu, zamuliła liczne studzienki i zatkała przepusty w mieście. - Z grobowca wypłynęły ludzkie kości, ale sytuacja została opanowana - uspokaja Jacek Lelek, burmistrz Starego Sącza. - Szczątki zostały natychmiast zebrane przez pracowników zakładu pogrzebowego, zabezpieczono grobowiec, a teren odkażono.

Bezrobotni pomogą
W Gorlicach z powodzią walczyło blisko 400 strażaków zawodowych i ochotników. Już po kilkunastu minutach deszczu w czwartkowy wieczór nieprzejezdne były ulice Stróżowska, 11 Listopada, Michalusa, Wyszyńskiego, Skrzyńskich. - Poziom Ropy i Sękówki był niski, najwięcej szkód zrobiły małe cieki, które zmieniały się w rwące potoki. Niosły gałęzie, konary zatykając małe przepusty i spiętrzając wodę - relacjonuje mł. bryg. Dariusz Surmacz, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Gorlicach.

W Gorlickiem komisje szacują szkody. - Najbardziej ucierpiała dzielnica Sokół - mówi Teresa Wrona, kierowniczka Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Gorlicach. - Woda zalała piwnice, zerwała pobocza dróg i zrobiła wyrwy przy Sokolskiej, Kwiatowej, Lenartowiczów, Łokietka, na łączniku ulic Pod Lodownią i Węgierskiej.

Iwona Wachowska mieszka na granicy Gorlic i Stróżówki, nad Stróżowianką. Trzeci raz w tym roku musi osuszać piwnicę. - Dobrze, że przenieśliśmy drewno na opał, które leżało w ogrodzie, bo woda sięgnęła wiaty. Z klatki schodowej śmierdzi, zwarcie w instalacji elektrycznej sprawiło, że w połowie domu nie mam prądu - żali się.

Pomoc zapowiedział już Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej. - W rozmowie telefonicznej zadeklarował szybkie uruchomienie środków na roboty publiczne - mówi starosta nowosądecki Jan Golonka. - Bezrobotni pomogą w usuwaniu skutków burz.

CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska