Przemysław R. poznał 13-latkę, bo razem pracowali członkowie ich rodzin. Para w tajemnicy spotykała się przez kilka miesięcy, seks uprawiała w mieszkaniu pod nieobecność babci dziewczyny. O intensywności tej relacji może świadczyć, że kontaktował się z dziewczyną i wysłał do niej 779 SMS-ów, ona dzwoniła 2097 razy.
Później 13-latka związała się z innym chłopakiem i jemu zdradziła, że wcześniej miała starszego partnera, który „zmuszał ją do seksu”. Nowy chłopak opowiedział o wszystkim swojej matce, a ta z kolei zdradziła tę tajemnicę matce 13-latki, ta zaś zawiadomiła policję.
Wtedy zatrzymano Przemysława R. i postawiono mu zarzut gwałtu na nieletniej. Nie przyznawał się do tego przestępstwa, ale potwierdzał, że kilka razy dobrowolnie uprawiał seks z 13-latką.
Zdaniem biegłej 13-latka miała skłonność do fantazji i nie zachowywała się jak typowa ofiara gwałtu. Kontynuowała znajomość z domniemanym przestępcą seksualnym i dążyła do oficjalnego zakończenia z nim znajomości, gdy miała już nowego partnera. Biegła psycholog ostrzegła, że 13- latka może przedstawiać się w lepszym świetle i prawdopodobnie nie była do seksu zmuszana. Może zaprzeczać, że zaangażowała się uczuciowo w relację z Przemysławem R i w opisach kontaktów seksualnych może być bardziej brutalna, niż było w rzeczywistości.
Zdaniem tarnowskiego sądu, który zajmował się sprawą, oskarżonemu nie można przypisać winy za gwałt na nieletniej, a tylko uprawianie z nią seksu 6 razy. Za okoliczności łagodzące przyjęto fakt, że oskarżony nie był karany, jest młody, miał ograniczoną poczytalność i jest o nim pozytywna opinia środowiskowa.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ:Zakaz handlu w niedzielę. Zmiany rządu wstrzymane