FLESZ - Miliony za bezpieczeństwo w sieci. Powstaje cyberwojsko.
Ilu skazanych codziennie opuszcza cele i idzie do pracy za murami zakładu karnego?
Dziennie jest to 160 osób. Stanowi to około 20 procent wszystkich osadzonych w więzieniu.
Gdzie znajdują zatrudnienie?
W wielu miejscach. Skazani pracują w "Sokołowie", "Fritarze" i innych większych lub mniejszych firmach w regionie.
Sami znajdujecie im pracę?
Szczerze mówiąc, to za sprawą sytuacji na rynku pracy sami pracodawcy odkryli, że mogą zwrócić się do zakładów karnych gdy potrzebują ludzi. Mam obecnie tak wielu kontrahentów, że nie jesteśmy w stanie sprostać ich oczekiwaniom.
Więźniowie otrzymują wynagrodzenie za pracę?
Oczywiście, przysługuje im minimalne wynagrodzenie. Należy jednak podkreślić, że wielu skazanych musi spłacać jakieś swoje zobowiązania alimentacyjne, nawiązki czy grzywny i tak naprawdę zostaje im sto-dwieście złotych za cały miesiąc pracy. Ale dla osadzonych najważniejsze jest to, że nie spędzają dnia w celi, tylko mogą przebywać w normalnym otoczeniu. Na przykład przy budowie Hospicjum Via Spei pracuje trzech skazanych zupełnie za darmo. Ale jak sami przyznali, są zadowoleni z tej pracy, bo robią to dla idei.
A zdarzają się ucieczki?
To jest ryzyko, które ponosimy. Najczęściej zdarza się to, gdy trafiają do środowisk, gdzie na chwilę zostają bez nadzoru. Najczęściej pojawia się wtedy alkohol, który wyzwala negatywne zachowania i skazany traci wtedy samokontrolę.
Chyba nie każdy z wyrokiem może pracować poza murami?
Są to więźniowie którzy odsiadują wyroki za przestępstwa mniejsze wagi. Są to głównie drobne kradzieże, niepłacenie alimentów czy jazda po pijanemu. W więzieniu prowadzimy kursy przygotowujące na przykład do zawodu brukarza czy malarze. Te umiejętności osadzeni wykorzystują u pracodawców. Mieliśmy kiedyś przypadek, że osadzony pracował jako blacharz samochodowy i pracodawca na tyle cenił jego pracę, że zabiegał, aby pozostał u niego już po zakończeniu odbywania kary.
