https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Cztery lata za zabójstwo ojca. 83-latek umarł z głodu [WIDEO]

Andrzej Skórka
83-latek skonał z głodu, gdy córka opuściła go na kilkanaście dni. Tarnowski sąd zastosował wobec kobiety nadzwyczajne złagodzenie kary

Autor: Andrzej Skórka, Gazeta Krakowska

Elżbieta J. chowała twarz w dłoniach, kiedy prokurator Tomasz Gurdak w mowie końcowej oskarżał ją o zabójstwo. Szlochając, rytmicznie kołysała się na ławie oskarżonych w przód i w tył. W jej imieniu dwoje mecenasów domagało się uniewinnienia od takiego zarzutu.

- Absolutnie nie chciałam śmierci ojca - wykrztusiła z siebie kobieta, zanim sąd udał się na godzinną naradę przed ogłoszeniem wyroku.

- Sprawa jest złożona. Rzadko zdarza się przypadek zabójstwa z zamiarem ewentualnym poprzez zaniechanie - stwierdził sędzia Jacek Satko, przewodniczący składu orzekającego.

Dramat w bocheńskim mieszkaniu rozegrał się w marcu ubiegłego roku. Samotnie, w zamknięciu, Kazimierz G. przeżył kilkanaście dni. Z ustaleń śledztwa wynika, że zmarł z wygłodzenia, zanim jego córka wróciła z ponaddwutygodniowego wyjazdu do Sopotu.

Wcześniej przez lata Elżbieta J. mieszkała razem z ojcem i opiekowała się nim. Według lekarzy mężczyzna cierpiał na schizofrenię, otępienie, zdarzały mu się napady agresji. Kobieta przekonywała, że jej wyjazd nad morze był spontaniczny. Powodem było zmęczenie. Nie dawała sobie rady z chorym ojcem.

Choć zostawiła w pokoju prowiant, 83-latek nie był w stanie samodzielnie zaspokajać głodu. Według lekarzy i biegłych wymagał stałej opieki.

- Wyjeżdżając oskarżona nikogo nie zawiadomiła, że ojciec zostaje sam. A że nie był w stanie samodzielnie egzystować, musiała się liczyć z tym, że dojdzie do jego śmierci - uzasadniał skazujący wyrok sędzia Satko. Podzielił zdanie prokuratury i uznał kobietę winną zabójstwa z zamiarem ewentualnym.

Prokurator domagał się kary dwukrotnie wyższej, sąd jednak zdecydował się na nadzwyczajne złagodzenie.

- Oskarżona działała w szczególnych warunkach. Nie miała znikąd pomocy, była pozostawiona sama sobie i nad tą okolicznością sąd nie mógł przejść obojętnie - zaznaczał sędzia Satko.

Obrona zapowiedziała już złożenie apelacji.

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Ewa
Tez tak myślałam, ale mamę oddałam. I nie oceniaj innych, bo możesz sam znaleźć się w bardzo trudnej sytuacji. To wraca.
m
miro
co innego zająć się spokojną starszą osobą, ciekaw jestem czy tak samo chętnie sąsiedzi przyszliby z pomocą przy opiece nad agresywnym shizofrenikiem? Pytam z ciekawości bo wiem jaka to jest tragedia mieć osobę w domu chorą na alzheimera i wiem że przy shizofrenii nie jest lepiej. Cała rodzina jest wyniszczona psychicznie ciągłym pilnowaniem, tłumaczeniem, uspokajaniem. Nikomu tego nie życzę ale proszę się zastanowić kolejnym razem, wiele osób nie ma świadomości jak ciężki i przytłaczający jest to obowiązek. W życiu bym nie zrobił tego co ta kobieta, raczej zewsząd szukał pomocy ale nie jestem w stanie uwierzyć, że zrobiła to świadomie.
t
tarnów87
Według mnie tłumaczenie że kogoś nie stać na opiekę nad schorowanym człowiekiem podczas gdy wyjeżdża na dwu tygodniowy urlop jest po prostu żałosne, zwłaszcza że ten człowiek jak to pani napisała wymagał stałej opieki medycznej. Ta kobieta świadomie zostawiła ojca na pastwę losu.
P
Piotr
Sam wyjeżdżam a do 86 letniej mamy przychodzi sąsiadka leki jedzonko itp wracam po 7-10 dniach i wszystko jest jak było elegancko dla chcącego nie ma nic trudnego. I nie mam zamiaru jej oddawać do jakiegoś Domu {Pogodnej Jesieni po moim trupie
k
kiks
sprawdziłam koszt utrzymania mieszkańca w Domu Pogodnej Jesieni pod Tarnowem to 2 893,00 zł miesięcznie ... ciekawa jestem kogo na to stać? Oczywiście jest to koszt opieki bez koniecznych zabiegów itp. Niestety u sąsiadów była podobna sytuacja, wszyscy mieszkali za granicą i nie miał się kto starszą, umierającą osobą zająć, sytuacja wymagała powrotu do Polski i rezygnacji z pracy. Szpital odsyłał do domu, w domu się stan pogarszał, osoba wymagała 24h opieki pielęgniarki, podawania leków dożylnie, zmian kroplówek. Jeśli ktoś się starał o miejsce w hospicjum dla kogoś bliskiego to wie jakie to trudne do załatwienia, kolejki są ogromne! Nie bronie kobiety ale gdyby dla zmarłego Pana znalazło się miejsce to może sytuacja wyglądałaby inaczej.
t
tarnów87
Taka biedna ta kobita że nie zawiadamiając nikogo wyjechała sobie na dwa tygodnie nad polskie morze, zostawiając na pastwę losu niedołężnego ojca. Wystarczyło odrobina dobrej woli.Można było poprosić np. sąsiadów czy wolontariuszy,nie wierze że nie znalazł by się jakiś dobry człowiek który by nakarmił tego schorowanego starca za opłatą finansową czy nawet zaglądną i sprawdził czy żyje. Ale ona poszła po najmniejszej linii oporu i zrobiła to świadomie. Teraz udaje poszkodowaną i biedną.
j
janko
bedzie kasa dla uchodźców z afryki ale dla bidnych rodzin co już nie dajom rady w opiece nad niedołężnymi rodzicami czy dziećmi ni ma środków- są sami sobie zostawieni na pastwe a jak co sie stanie to do więzienia, tacy ludzie co 24 godzinny dyżur dzień w dzień mają latami to maja zespół stresu pourazowego jak żołnierze , ale kobita bidna to pewnie nie było komu wpaść na to żeby ja przebadać psychologicznie, oni nie pomogą a jak co to za kratki
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska