Informacje z ministerstwa zaskoczyły w piątek wczesnym popołudniem władze miasta. Urząd już nie planuje protestów w najbliższym czasie . - W ostatnich tygodniach przedstawiliśmy wszystkie argumenty, które przemawiały za opóźnieniem puszczenia ruchu ciężarowego na autostradę - stwierdza Henryk Słomka-Narożański, wiceprezydent Tarnowa. Obawy o zakorkowanie ruchu na dwupasmówce przecinającej największe tarnowskie osiedla potwierdzała Wojewódzka Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, policjanci i strażacy. Rośnie też prawdopodobieństwo utrudnienia dojazdu do Szpitala im. św. Łukasza.
W weekend żaden z tych czarnych scenariuszy na szczęście się nie sprawdził. - Po niedzieli ruch na pewno będzie większy i wtedy się przekonamy, że decyzja podjęta zza biurka w Warszawie źle się dla nas skończy - przepowiada Stanisław Kozioł z os. Jasna.
Wcale nie jest jednak powiedziane, że ograniczenia tonażu na A-4 między Szarowem i Tarnowem zniesiono bezpowrotnie. - W nadzwyczajnych sytuacjach GDDKiA nie wyklucza powrotu do zakazu - twierdzi Słomka-Narożański.
Wiadomo już, że pierwszy pretekst przytrafić może się już w połowie października. Wtedy na kilkusetmetrowym odcinku al. Jana Pawła II rozpocznie się remont. - Na czas robót ruch odbywał się będzie jedną jezdnią - mówi Jacek Kułaga, dyrektor Centrum Usług Ogólnomiejskich w UMT. Jeśli to spowoduje długie korki w Tarnowie, miasto zwróci się do GDDKiA o ponowne skierowanie ciężarówek na starą "czwórkę". Podobnie może się stać w przypadku remontu ul. Lwowskiej, pod wiaduktem kolejowym. - Drogowcy deklarują współpracę w zakresie monitorowania sytuacji na al. Jana Pawła II i ul. Lwowskiej - dodaje wiceprezydent miasta.
(współpr. Małgorzata Więcek)
Komentują decyzję o wpuszczeniu TIR-ów na A-4
Tadeusz Mazur
Przeciwko tej decyzji będziemy protestować na al. Jana Pawła II w Tarnowie. W piątek ludzie na blokadę nie przyszli, uznając chyba, że sprawa przepadła. Ale trzeba walczyć dalej. O zakaz dla TIR-ów i o wschodnią obwodnicę.
Danuta Misiaszek
Wpuszczenie ciężarówek do Tarnowa to fatalna decyzja. Mieszkam na os. Nauczycielskim i już wcześnie rano oraz po południu dojazd do osiedla mieliśmy regularnie zablokowany przez samochody. Nie wyobrażam sobie przyszłości.
Jerzy Raczyński
Stało się to, co powinno stać się już dawno. W Łapczycy wszyscy są zadowoleni. Już w sobotę zmiany były odczuwalne. Mieszkam niedaleko drogi, więc słyszałem każdego TIR-a jadącego "czwórką". Wczoraj było dużo ciszej.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+