https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów: drogowcy wracają na ulicę Krakowską

Andrzej Skórka
Robotnicy mogą się ponownie pojawić na Krakowskiej jeszcze w tym tygodniu
Robotnicy mogą się ponownie pojawić na Krakowskiej jeszcze w tym tygodniu Andrzej Skórka
Wyłożony kamienną nawierzchnią zaledwie nieco ponad rok temu fragment ul. Krakowskiej, znów nadaje się do naprawy. Dlaczego jezdnia rozsypuje się tak szybko, mimo że usterki naprawiano już cztery razy? Odpowiedź prawdopodobnie znajduje się w wynikach ekspertyzy, którą miasto zleciło wiosną naukowcom z Politechniki Rzeszowskiej. Urzędnicy na razie jednak nie chcą ujawniać jej treści.

Ekipy kamieniarskie na ulicy w ścisłym centrum miasta mogą się pojawić jeszcze w tym tygodniu. Na pewno jednak nie wcześniej niż w środę, kiedy to ulicą Krakowską przejedzie peleton jubileuszowego, 70. Tour de Pologne, w starcie honorowym do IV etapu wyścigu.
- Wykonawca wezwany został do przeglądu gwarancyjnego - przyznaje krótko Krzysztof Madej, dyrektor Centrum Rozwoju Miasta w tarnowskim magistracie.

Praktycznie jest więc pewne, że po raz kolejny trzeba będzie uzupełniać wykruszającą się spomiędzy porfiru na jezdni fugę oraz mocować poluzowane kostki. Teraz na wysokości ul. Petofiego znów niektóre kamienie można gołymi rękami wyjmować z ulicy. Mimo że w kwietniu krótki odcinek reprezentacyjnej ulicy był już naprawiany. I to po raz czwarty od czasu zakończenia feralnej inwestycji.

Jeszcze w ubiegłym roku z naszych nieoficjalnych informacji wynikało, że samorządowcy rozważali wezwanie wykonawcy do zerwania całej nowej jezdni i ułożenia jej od początku. W tę teorię wpisało się późniejsze zlecenie ekspertyzy dotyczącej jakości podbudowy drogi. W trzech miejscach ekipa laboratorium Centrum Technologicznego Budownictwa przy Politechnice Rzeszowskiej wykonała w kwietniu próbne odwierty. Wyniki ekspertyzy miały być znane w maju. Spostrzeżeniami i wnioskami naukowców urząd nie chce się podzielić do tej pory. Powód? Miejscy spece od inwestycji najpierw chcą omówić sprawę z firmą, która przeprowadziła remont. - Do tego spotkania przygotowują się również nasze służby prawne. Wykonawca wezwany został do przedstawienia programu naprawczego - zdradza dyr. Madej. - Efekt sprowadzać ma się do tego, by ulicy nie trzeba było kilka razy w roku naprawiać.

W ekspertyzie prawdopodobnie mowa jest o tym, że podbudowa ulicy nie tylko spełnia wymogi wytrzymałościowe sprecyzowane w projekcie inwestycji, a nawet je przewyższa. Ale może to mieć niekorzystny wpływ na stan nawierzchni.
- Zbytnie przesztywnienie podbudowy może prowadzić do uszkodzeń, zwłaszcza na skutek powstawania naprężeń przy bardzo niskiej i bardzo wysokiej temperaturze - mówi Madej, ale unika odniesienia się do wyników.

Nie jest jednak tajemnicą, że również wykonawca zlecił podobną ekspertyzę. O jej wynikach miasto do tej pory nie zostało poinformowane.

Ciągłe usterki to niejedyne kontrowersje, które towarzyszyły sztandarowej inwestycji w centrum miasta niemal od jej rozpoczęcia. Remont przeciągnął się od planowanych 7 do 11 miesięcy, a jego finał kilkakrotnie przekładano. Na pewnym etapie zakwestionowano parametry porfiru do układania na jezdni. Potem zdecydowano się zmienić gatunek granitu, którym wyłożono chodniki. Remont wpędził też w problemy przedsiębiorców działających w centrum - ich klienci na czas robót odcięci zostali od dojazdu do sklepów i punktów usługowych.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

l
lux
Remont Krakowskiej przypomina "Modę na sukces"- nigdy się nie skończy ;)
k
kwak
Most w Ostrowie też nadaje się do prokuratora. Już drugi raz położyli nową nakładkę na wiosnę. Problem w tym że nie taką jaką powinno się kłaść na moście. Dzisiaj ta nowa nakładka asfaltowa bardziej uszkadza ten most niż mu pomaga. Jest już cała pofałdowana. Jadące samochody nawet bardzo wolno wprawiają w drgania cały most. Te progi zwalniające to śmiech w biały dzień. Jak można było już drugi raz wydać pieniądze i zrobić coś co się nie nadaje na mosty. Przecież są specjalne masy które kładzie się na mostach i które na temperaturach sie nie muldują. Nowy starosta ogłosił wielki sukces, nastawiali znaków, zrobili progi - psu na bude. Za chwilę od tych muld most jeszcze bardziej popęka, trzeba będzie go zamknąć i nie przez to że ktoś nie zrobił nic tylko przez to że zrobił głup[io i na dodatek ogłosił to swoim sukcesem. Ale najważniejsze jest to że w Tuchowie będzie centrum rehabilitacji i wypoczynku, tylko wójcie buduj nam lotnisko bo prawdopodobnie przez most to my tam nie dojedziemy.
w
wykluczony
przecież w polskich warunkach klimatycznych nie da się po prostu na ulicy wylać beton, później na tym betonie ułożyć płytki i jeszcze zastosować fugę betonową. żeby to się udało to całe podłoże musiało by być gumowe, a płytki układane na sylikonie na bardzo szerokiej fudze i fugowane sylikonem. jak można było wymyślić taką technologię na te warunki klimatyczne. inaczej pracują płytki, inaczej bruk, kwestia stosunku powierzchni do grubości. uczcie się dzieci od starych brukarzy, a nie opowiadajcie farmazonów bo na głupotę i urzędniczą pewność siebie nie ma lekarstwa.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska