W zamyśle wojewody od lipca w blisko 120-tysięcznym Tarnowie stacjonować ma jedna, zamiast trzech karetek specjalistycznych, z lekarzem w środku.
Druga karetka typu "S" dyżurować ma w Tuchowie. To oznacza, że ponad 310 tysięcy potencjalnych pacjentów z powiatu tarnowskiego i miasta obsługiwać mają jedynie dwa ambulanse z lekarzem. W pozostałych ośmiu jeździć mają zespoły złożone głównie z ratowników i pielęgniarek.
Zobacz także: Tarnów: pobity i obrabowany na ulicy przez nastoletnich bandytów
- Są sytuacje, kiedy obecność lekarza jest niezbędna. Choćby w przypadku zatruć czadem czy kiedy w grę wchodzi wezwanie do osoby z zaburzeniami psychicznymi. Dwie karetki na tak duży teren to zdecydowanie za mało - oburza się Jakub Florek, lekarz.
W obronie dotychczasowej liczby karetek typu "S" występują wszystkie związki zawodowe działające w tarnowskim pogotowiu i reprezentujące zarówno lekarzy, jak też ratowników, pielęgniarki i kierowców. Wspiera ich Jacek Pilch, poseł PJN, który zapowiedział parlamentarne "powszechne ruszenie" w obronie tarnowskich karetek. Jeżeli posłowie i samorządowcy nic nie wskórają, lekarze i ratownicy nie wykluczają, że podejmą bardziej restrykcyjne kroki niż apele i listy.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: W Małopolsce kradnie się najchętniej niemieckie auta
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy