FLESZ - Tajemnica marchewki

Dzikie zwierzęta na drogach pod Tarnowem
O tym, że dzikie zwierzęta mogą niespodziewanie wbiec na drogę, przekonało się w ostatnich dniach wielu kierowców pod Tarnowem. Najpoważniejsze zdarzenie miało miejsce 15 września przed godz. 21 w Jadownikach koło Brzeska.
Wprost pod koła nadjeżdżającego busa wskoczył jeleń. Kierowca nie był w stanie wyhamować. Doszło do zderzenia. Zwierzę nie przeżyło wypadku, samochód został poważnie uszkodzony.
Potrącone dzikie zwierzę leżące na jezdni przyczyniło się do wypadku, który miał miejsce w piątek (17 września) w Pogórskiej Woli na DK 94, w wyniku którego zderzyły się ze sobą dwa samochody.
A w poniedziałek (20 września) rano - w Zabłędzy, przy granicy Łękawką między Tarnowem a Tuchowem na drogę wbiegły niespodziewanie dziki. Poważnie uszkodzona została kia sportage, a dwa osobniki nie przeżyły zderzenia z samochodem.
- Rykowisko może być powodem tego, że dzikie zwierzęta częściej pojawiają się na drogach, ale ja wiążę ten fakt przede wszystkim z tym, że jesteśmy już po żniwach i w polach nie ma już za wielu upraw. Idzie jesień, zwierzęta poszukują pokarmu i zachowują się bardziej aktywnie niż wiosną i latem. Więcej się przemieszczają - tłumaczy Krzysztof Kokoszka, łowczy okręgowy w Tarnowie.
Jak zdobyć odszkodowanie za wypadek
W przypadku zderzenia z dzikim zwierzęciem szanse na uzyskanie odszkodowania od Skarbu Państwa, które formalnie jest „właścicielem” zwierząt, są znikome. Chyba że okaże się, że do wypadku przyczyniło się polowanie, które było akurat prowadzone w okolicy, a zwierzę spłoszone zostało przez naganiaczy.
- Podstawą do ubiegania się o odszkodowanie jest sporządzenie notatki policyjnej, więc należy wezwać funkcjonariuszy i powiadomić ich o tym, że takie zdarzenie miało miejsce. Zwierząt - rannych czy padniętych nie dotykamy, gdyż mogą być agresywne i chore - tłumaczy asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji.
Kierowca - jak dodaje - zawsze powinien przede wszystkim zachować odpowiednią prędkość i zwracać uwagę na znaki informujące o tym, że na danym odcinku mogą występować dzikie zwierzęta. Jeżeli doszło do wypadku w miejscu, gdzie znak o tym odpowiednio wcześnie nie ostrzegał, możemy starać się uzyskać odszkodowanie od zarządcy drogi. Ale to też nie jest proste. Stąd wielu użytkowników samochodów, po kolizji z dzikimi zwierzętami, nie zgłasza tego faktu nigdzie, naprawiając szkody na własny koszt.
Samo rykowisko może potrwać około czterech tygodni. W przeszłości już wielokrotnie dochodziło u nas do wypadków, w tym śmiertelnych, z udziałem jeleni. Dorosłe byki mogą ważyć nawet ponad 300 kilogramów. Ponad dwa razy więcej ważą łosie, które również pojawiały się na drogach pod Tarnowem i stwarzały zagrożenie dla poruszających się po nich samochodów.
- Przyślij je na adres [email protected];
- Wyślij za pomocą Facebooka: Gazeta Krakowska
- Wpisz komentarz na forum pod artykułem;