Kiedy cztery miesiące temu zaczynaliśmy naszą akcję "Dziura na drodze", wskazując - z pomocą naszych Czytelników - miejsca, gdzie zima spowodowała największe ubytki w nawierzchni, drogowcy zapewniali, że ruszą z remontami, kiedy tylko będzie cieplej i zaczną produkcję zakłady wytwarzające masę asfaltową. - Zimę pożegnaliśmy chyba na dobre, a dziury, jak były, tak są nadal. Na dodatek są nawet jeszcze większe - irytuje się Szymon Stawarz, nasz Czytelnik, wskazując ze swoich codziennych spostrzeżeń jako najgorsze w tym momencie ulice: Garbarską, Goslara, Bitwy o Wał Pomorski i główną przez osiedle Legionów.
Zdzisław Musiał, dyrektor Tarnowskiego Zarządu Dróg Miejskich, prosi kierowców o cierpliwość. - Remonty są już prowadzone, ale wszystkich dróg od razu nie jesteśmy w stanie załatać - wyjaśnia.
W pierwszej kolejności drogowcy walczą z ubytkami na głównych arteriach komunikacyjnych Tarnowa (w ubiegłym tygodniu była to m.in. ul. Tuchowska), dopiero później przeniosą się na uliczki boczne i osiedlowe.
- Musimy trzymać się pewnego klucza, biorąc pod uwagę przede wszystkim natężenie ruchu i liczbę potencjalnych kierowców niezadowolonych z fatalnego stanu drogi - dodaje Zdzisław Musiał.
Zasada ta nie dotyczy dróg planowanych w tym roku do generalnego remontu, m.in. mocno wyeksploatowanych już ulic Narutowicza czy Nowodąbrowskiej w ciągu drogi nr 73. - Po co dwa razy wydawać pieniądze na to samo, skoro można je spożytkować w innym miejscu - argumentuje dyrektor Musiał, który prowadzi jednocześnie intensywne rozmowy z władzami PKP w sprawie planowanych zmian w miejscach, gdzie drogi krzyżują się z torami. Zgodnie z projektem modernizacji linii pod szybką kolej skrzyżowania te muszą zostać zastąpione przejazdami bezkolizyjnymi. W przypadku al. Tarnowskich ma to być wiadukt kolejowy, a w przypadku ul. Zbylitowskiej - drogowy, nad torami.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Wojna kiboli w Nowej Hucie: 14 lat za kratami za śmierć nastolatka?
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy