Pod koniec maja realna była groźba, że zespół może w ogóle nie wystartować w rozgrywkach z powodu braku pieniędzy. Pojawiła się ono po zapowiedzi, że Grupa Azoty drastycznie zmniejszy finansowanie sekcji. Według nieoficjalnych informacji, klub mógł liczyć na zaledwie ułamek kwoty, o jaką zabiegał u sponsora.
Co prawda siatkarki otrzymały z miejskiej kasy 200 tys. zł ale była to ledwie jedna czwarta potrzebnej kwoty na utrzymanie drużyny w I lidze. Piotr Górnikiewicz, prezes klubu, był nawet kuszony przez inne ośrodki sportowe ofertami sprzedaży miejsca w tej klasie rozgrywkowej. Na szczęście teraz kryzys udało się zażegnać.
- Bardzo się cieszymy i zrewanżujemy się naszą postawą na parkiecie. Mamy bardzo dużą satysfakcję z tego, że Grupa Azoty po raz kolejny nam zaufała. Myślę, że naszego sponsora do zwiększenia finansowania przekonały wyniki naszego zespołu, hala pełna kibiców oraz rodzinna atmosfera panująca na meczach. Bardzo dziękuję panu doktorowi Wojciechowi Wardackiemu i pani marszałek Annie Pieczarce, która bardzo dużo orędowała w naszej sprawie - mówi wiceprezes klubu Jarosław Wołowiec.
Jak zostaną spożytkowane otrzymane pieniądze?
- Na pewno zapewnią nam one stabilizację finansową w sezonie. Mam nadzieję, że przełoży się to na wynik sportowy. Przypomnę, że od 2012 roku, czyli od momentu rozpoczęcia współpracy z Grupą Azoty, systematycznie notowaliśmy progres sportowy. Chcielibyśmy podtrzymać tę dobrą passę, choć w tym roku będzie to niezwykle trudne zadanie. Dzięki tym środkom będziemy mogli także bardziej skoncentrować na szkoleniu dzieci i młodzieży - mówi Piotr Górnikiewicz.
FLESZ -Koniec zatorów płatniczych? Duże ułatwienie dla małych firm
