Autor: Robert Gąsiorek
Napisy, wśród których znalazły się wulgarne hasła antyromskie (Jeb... Cyganów) oraz antyżydowskie (skrót JŻS, który wśród chuliganów piłkarskich oznacza Jeb... Żydów Sku..), szpecą mury kamienicy, która bezpośrednio sąsiaduje z wyeksponowanymi kilka lat temu przez miasto pozostałościami dawnej synagogi w Tarnowie.
Wczoraj bazgroły dostrzegł Tomasz Malec, prezes fundacji Antyschematy 2, która walczy z rasizmem. - Aż żal patrzeć. To piękne miejsce ktoś zdewastował w kilka chwil - kręci głową.
Przy wulgarnych napisach i skrócie widnieją nazwy klubów piłkarskich z Tarnowa i Rzeszowa. Wiadomo, że fanatycy tych zespołów darzą się wzajemną sympatią, a pobazgranie murów zbiegło się w czasie z rozgrywanym między drużynami meczem. - Kibice mają tendencję do wypisywania takich rzeczy. Moim zdaniem nie zrobiła tego tylko jedna osoba - przekonuje Tomasz Malec. Typowo kibolskich haseł i symboli na murach w sąsiedztwie bimy widać więcej. Jeszcze kilka dni temu nie było ani jednego.
Policja na temat incydentu nie miała wcześniej żadnych informacji, ale po rozmowie z naszym reporterem funkcjonariusze momentalnie zainteresowali się sprawą. Jeszcze wczoraj przeprowadzono oględziny całego placu. - Postępowanie prowadzone będzie w sprawie szerzenia nienawiści. Grozi za to kara do 3 lat więzienia - mówi asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy KMP Tarnów.
Sprawa trafi również do Prokuratury Rejonowej w Tarnowie, w której pracuje dwóch śledczych specjalizujących się w sprawach dotyczących „mowy nienawiści”. Wykrycie sprawców może się okazać jednak trudne. Do incydentu doszło prawdopodobnie w nocy, bez świadków. Niestety, plac nie jest objęty miejskim monitoringiem. Zdaniem prezesa fundacji Antyschematy 2 zachęca to chuliganów do działania .
- Miasto powinno zabezpieczyć to miejsce. Na ul. Żydowskiej,przy której znajduje się bima, mieszkają Romowie i zaczyna się na nich nagonka - mówi pan Tomasz. Mundurowi już jakiś czas temu sugerowali zamontowanie kamery na pl. Rybnym, w której zasięgu znajdowałaby się również bima. Na razie w budżecie miasta taki wydatek się nie znalazł.
- Do tej pory nie notowaliśmy takich dewastacji w tym miejscu. Zainteresujemy się sprawą. Nie ma jednak systemu na zabezpieczenie wszystkiego i wszystkich. Ludzie powinni po prostu przestrzegać prawa - mówi Roman Ciepiela, prezydent Tarnowa.