Przez dwa dni prezydent, kilku radnych oraz kierownicy wydziałów i referatów urzędu miasta wizytowali stadiony w Gorzowie Wielkopolskim i Zielonej Górze. Oba obiekty powstały w ostatnich latach i tak jak w Tarnowie odbywają się na nich zawody żużlowe.
- Szukaliśmy rozwiązań, które można byłoby zastosować na nowym stadionie miejskim w Tarnowie. Wyjazd ten pokazał też, jakich błędów można uniknąć - mówi Roman Ciepiela, prezydent Tarnowa.
Pod wrażeniem wizytowanych stadionów byli m.in. radni miejscy.
- Szczególnie spodobał mi się obiekt w Gorzowie. Jest przyjazny kibicom - trybuny są blisko toru i mają zadaszenie. Nie miałbym nic przeciwko temu, aby w równie komfortowych warunkach odbywały się mecze żużlowe w Tarnowie - zaznacza Tadeusz Gancarz, przewodniczący Komisji Sportu, Rekreacji i Turystyki w radzie miasta.
Magistrat przeznaczył w tym roku 150 tys. zł na opracowanie koncepcji nowego stadionu miejskiego. Odbyły się już pierwsze spotkania samorządowców oraz działaczy sportowych, na których omówiono, jak ma wyglądać nowy obiekt. Wstępne założenia zakładają, że będzie on wielofunkcyjny. Oprócz żużlowców mieliby korzystać z niego, tak jak do tej pory, również piłkarze III-ligowej Unii.
- Musimy mieć obiekt na miarę naszych czasów. Teraz warunki, jakie panują na stadionie, są niekomfortowe. Całe zaplecze jest w opłakanym stanie, do wymiany nadaje się także murawa - podkreśla Krzysztof Zieliński prezes ZKS Unia Tarnów. Działacz piłkarskiego klubu sugeruje, że można byłoby wybudować dwa stadiony, jeden dla żużlowców, drugi piłkarski. - Nie potrzebujemy jakiegoś gigantycznego obiektu. Wystarczyłby nam w zupełności taki, jaki powstał na przykład w Niecieczy - przyznaje Krzysztof Zieliński.
Prezydent Tarnowa odpowiada, że budowa dwóch stadionów jest na razie wykluczona. - Na nowym, wielofunkcyjnym obiekcie należy zastosować takie rozwiązania techniczne, aby mogły się odbywać na nim zarówno zawody żużlowe, jak i piłkarskie. Jego pojemność powinna wynosić około 12-14 tys. widzów - twierdzi Roman Ciepiela.
Już wiadomo, że przebudowa stadionu wiązać się będzie z koniecznością jego czasowego zamknięcia, co najmniej na jeden sezon. - Kluby zdają sobie z tego sprawę i akceptują to - wyjaśnia prezydent.
Koncepcja ma być gotowa w ciągu trzech najbliższych miesięcy. Na przełomie roku 2016 i 2017 powstać ma projekt inwestycji. Jej koszt szacowany jest na ok. 50 mln złotych. Miasto chce zdobyć na ten cel fundusze zewnętrzne, m.in. z Ministerstwa Sportu.