Kompromisowa koncepcja remontu targowiska pogodziła wszystkich zainteresowanych. Kupcom gwarantuje zachowanie miejsc pracy, miastu - większą estetykę placu, a konserwator zabytków uznał, że architektoniczna wizja komponuje się z zabytkowym otoczeniem.
Gdy wydawało się, że sprawa jest już zamknięta, głos zabrali radni. Po tym, jak na posiedzeniu komisji kultury i ochrony zabytków obejrzeli prezentację koncepcji zabudowy placu.
Zobacz także: Tarnowianie sami stworzą prawo?
- Projekt jest brzydki, wcale nienowoczesny, nie przystaje do oczekiwań na miarę XXI wieku - komentuje Jerzy Hebda, przewodniczący komisji. Radni z tego gremium na piśmie zwracają się do prezydenta, by ten rozważył sensowność realizacji planów w uzgodnionym kształcie.
Zdaniem Hebdy miasto powinno wrócić do pierwotnego, kontrowersyjnego pomysłu sprzed dwóch lat, który zakładał, że większość kupców będzie musiała przenieść się z placu do nowej hali targowej.
Czy możliwy jest nagły zwrot wydarzeń wokół Burku? Urzędnicy podkreślają wagę kompromisu z kupcami i konserwatorem. Według magistratu koncepcja "nowego Burku" zawiera ogólne wytyczne w zakresie jego uporządkowania. - Projekt budowlany przyniesie konkrety i sporo upiększaczy. Nasza w tym głowa, żeby był dobry - mówi Dorota Kunc-Pławecka, rzeczniczka prezydenta Tarnowa.
Projekty budziły wiele emocji
Najdalej idąca propozycja miasta sprzed dwóch lat polegać miała na wyprowadzeniu niemal całego handlu z Burku.
Gdy kupcy poznali tamte zamiary, zaprotestowali. Pod petycją do władz miejskich podpisy złożyło kilka tysięcy osób. Potem sami kupcy zaproponowali przebudowę placu, a jeden z ich pomysłów zaaprobował prezydent Ryszard Ścigała. Wtedy jednak weto zgłosił konserwator zabytków.
Strony udało się pogodzić dopiero ostatnio.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: 11 lat za próbę zabójstwa córki
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Skok do celu Adama Małysza: czytaj wszystko o ostatnim występie najlepszego polskiego skoczka