- Kiedy się tu budowaliśmy, nie wiedzieliśmy że będziemy mieszkać przy obwodnicy - mówi z sarkazmem właściciel jednego z domów. Ulica zyskała miano "obwodnicy zjazdu z autostrady".
Sposób na korki
Od półtora roku samochody kierujące się na Rzeszów z węzła autostrady A4 w Krzyżu jadą prosto na al. Jana Pawła II. W godzinach szczytu oznacza to długie korki, by wydostać się z miasta na wschód. Co sprytniejsi kierowcy szybko znaleźli objazd przez ul. Marii Dąbrowskiej. - Taki skrót pokazują im także samochodowe nawigacje - mówi Witold Marchwicki, jeden z mieszkańców osiedla.
O bezpieczeństwo obawia się przede wszystkim Jolanta Strugała. Nie tyle swoje, co autystycznego syna. - Staramy się zawsze mieć Piotrka pod kontrolą i zamykać bramkę na podwórko. Ale jak wychodzi się na spacer albo wyjeżdża samochodem, zdarza się, że syn wyrwie się i ucieka. Może wybiec wtedy wprost na ulicę - martwi się kobieta. - Okoliczni mieszkańcy wiedzą, że tu jest ograniczenie do 20 kilometrów na godzinę. Ci co jeżdżą skrótem albo tego nie wiedzą, albo nie zwracają uwagi.
Niebezpiecznie
Dzieci na osiedlu jest mnóstwo. Również w blokach pobudowanych przy tej ulicy. Pod koniec lipca na ul. Dąbrowskiej omal nie doszło do tragedii. Osobowa toyota potrąciła tam 6-letniego chłopca. - Dziecko nagle wtargnęło na jezdnię, przewróciło i odepchnęło się od karoserii. Na szczęście obyło się bez poważniejszych obrażeń - mówi Paulina Stypka z KMP w Tarnowie.
Mieszkańcy od miesięcy walczą o poprawę bezpieczeństwa. Bo zagrożenie spotęgowało jeszcze dopuszczenie do ruchu ciężarówek na autostradzie między Szarowem i Tarnowem. Mieszkańcy korzystali już z pośrednictwa radnych miejskich i osiedlowych.
Zakazać wjazdu
Czego oczekują? Po pierwsze tego, by przywrócono zniesioną niedawno strefę zamieszkania na ul. abp. Ablewicza, łączącej al. Jana Pawła II z Dąbrowskiej. - Dla chcących ominąć korek byłby to sygnał, że skręcają w osiedlową "drogę donikąd" - tłumaczą. Takie stanowisko podzielili radni z komisji rozwoju miasta. Ale ich dwukrotny wniosek w tej sprawie nie przyniósł żadnych rezultatów.
- Doskonale znam problem mieszkańców. Ale z drugiej strony nie dziwię się kierowcom, że szukają sposobu na ominięcie korków. W magistracie powiedziano mi, że sprawa jest analizowana, jednak o efekcie nie zostałem poinformowany - przyznaje radny Stanisław Klimek.
Inny pomysł mieszkańców to ograniczenie ruchu na ul. Dąbrowskiej tylko dla mieszkańców i klientów znajdujących się przy ulicy instytucji czy sklepów. - Oczekujemy zmniejszenia ruchu i prędkości przejeżdżających tędy samochodów - podkreśla Marchwicki.
Magistrat żadnych postulatów spełnić nie zamierza. - Nie widzę potrzeby ograniczania ruchu w tym rejonie. Po co kierowcy mają stać w korkach, skoro mogą ominąć je stosując się do ograniczeń tonażu oraz prędkości? - mówi Jacek Kupiec, szef Referatu Inżynierii Ruchu Drogowego w UMT.
Problem w tym, że z respektowaniem przepisów przez zmotoryzowanych jest źle. Przyznają to policjanci, którzy wielokrotnie na osiedlu karali kierowców mandatami za prędkość. Teraz w weekendy regularnie patrolują ul. Dąbrowskiej. - Obawy mieszkańców są uzasadnione - przyznaje podinsp. Władysław Szydłowski, naczelnik tarnowskiej "drogówki". - Nadzieja w tym, że po otwarciu autostrady do Dębicy korki w mieście zmniejszą się.
CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!