Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnów: nielegalny parking zamiast zieleńca

Łukasz Jaje
Na tym terenie powinien być zieleniec, a zamiast tego jest parking
Na tym terenie powinien być zieleniec, a zamiast tego jest parking fot. Łukasz Jaje
Przy ul. Pułaskiego wygoda kierowców jest ważniejsza od zdrowia sąsiadów. Sprawa bloku nr 64 trąci absurdem. Na miejscu zieleńca działa nielegalny parking. Mieszkający obok starsi ludzie protestują, że w takim sąsiedztwie nie da się spokojnie żyć, miasto natomiast wybrało przychyla się do głosu większości, czyli parkujących.

- Absurdem i szczytem hipokryzji jest to, że na naszym zieleńcu parkują ludzie z sąsiednich bloków, którzy swoje tereny zielone dokładnie ogrodzili, aby nikt im tam nie parkował, czy wypuszczał psy na trawę. Swojego zaciekle bronią, a innym zatruwają życie bez zmrużenia oka - grzmi mieszkanka bloku nr 64. Protestuje kilka osób, głównie starszych, cierpiących m.in. na choroby płuc.

- Najgorzej jest wieczorem. Wtedy stoi tutaj kilkanaście aut. Odkąd zaczęliśmy walkę, to złośliwie hałasują. Z tych samochodów leją się płyny. U mnie w rodzinie też mamy pojazdy, ale tutaj nie parkujemy. Potrafimy poświęcić chwilkę, żeby znaleźć sobie miejsce przy ulicy - opowiada starsza pani, którą odwiedziliśmy.

Przytakuje jej mieszkaniec innego z mieszkań w bloku nr 64. - Śmieciarze nie mogą dojechać do kosza. W zimie jest masakra, gdy ludzie odpalają te swoje "trupy" i zostawiają silnik na chodzie przez co najmniej kilka minut. Pełno jest spalin. Dziwi mnie też, że w sprawę zostawienia parkingu był zaangażowany pan, który co prawda ma tutaj mieszkanie, ale w nim nie mieszka - dodaje mieszkaniec.

Protestujący nie doczekają się odtworzenia zieleńca i zamknięcia nielegalnego parkingu, bo magistrat przychylił się do głosu większości.

- W sprawie parkingu odbyło się specjalne spotkanie z Radą Osiedla przy udziale radnych miejskich. Podczas tego spotkania, większość mieszkańców opowiedziała się za utrzymaniem dotychczasowego stanu tak, aby lokatorzy z okolicznych bloków mogli zostawiać tam swoje samochody - komentuje Jacek Kupiec, kierownik Biura Inżynierii Ruchu Drogowego.

To oburza mniejszość, marzącą o spokojnej starości. - Mamy prawo do godnego życia w mieszkaniach, za które przecież niemało płacimy. Ludzie szybko zapomnieli o wydarzeniach sprzed kilku lat, gdy - z powodu stojących tu aut - służby nie mogły dojechać do zaczadzonych - kończą protestujący.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska